"Ciągle prosiłem o moje dziecko i ciągle mi mówili" nie "
Christine Cole miała 16 lat, gdy ciężko odurzona narkotykami i cierpiącym bólem, jej córka została wyciągnięta z jej ciała na oddziale porodowym w Szpitalu Kobiecym w Crown Street.
Nastała tam nastoletnia matka, czekając, aż usłyszy płacz dziecka, a kiedy nie mogła, spróbowała usiąść i sprawdzić, czy niemowlę jest w porządku.
"Trzy pielęgniarki rzuciły mnie z powrotem na łóżko i przytrzymały" - wspomina z 1969 roku - "a jedna z pielęgniarek powiedziała:" to nie ma z tobą nic wspólnego ".
Cole jest jedną z nieznanych osób w większości młodych, niezamężnych kobiet w Nowej Południowej Walii w latach 50. i 70. XX wieku, których dzieci zostały im odebrane w tak zwanej "przymusowej adopcji". Ona i wielu innych nazywa to porwaniem.
"Ciągle prosiłem o dziecko, a oni ciągle mi mówili" nie, jesteś za młody, nie jesteś żonaty "- powiedziała. "Po pięciu dniach przyszli z dokumentami i powiedzieli, że nie możesz opuścić tego szpitala, dopóki nie podpiszesz tych dokumentów".
Wczoraj premier Barry O'Farrell potwierdził, że jego rząd przeprasza za rolę, jaką państwo grało w przymusowych adopcjach. Ta praktyka była nie tylko traumatyczna dla zaangażowanych kobiet i dzieci, oświadczył wczoraj pan O'Farrell, ale w wielu przypadkach był nielegalny.
"Już czas zmierzyć się z przeszłością i zastanowić się nad tymi bezprawnymi i nieetycznymi działaniami, które miały miejsce" - powiedział. "Nadszedł czas, aby spróbować złagodzić ból dotkniętych nimi osób".
Pani Cole otrzymała szereg leków wbrew jej woli podczas pobytu w szpitalu, w tym zmieniające umysł barbiturany i Stilboestrol, aby wysuszyć jej mleko. Nigdy nie powiedziano jej, że ma prawo do odwołania jej zgody na adopcję w kilka tygodni po porodzie.
Dochodzenie parlamentarne NSW w 2000 r. Potwierdziło, że podobne traktowanie miało miejsce w Nowej Południowej Walii i zaleciło departamentom rządowym zaangażowanym w praktykę formalne przeprosiny, ale tak się nie stało.
Potępiający raport senatu "Wspólnotowy wkład w przymusowe zasady i praktyki w zakresie adopcji", opublikowany w lutym tego roku, wymagał narodowych przeprosin, które spodziewane są w 2013 roku.
Pani Cole, która założyła grupę poparcia Apologies Alliance World, w końcu zjednoczyła się ze swoją dorosłą córką, ale doświadczenie było trudne.
"Mamy związek, nie jest to łatwe relacje, okaże się, że niewiele jest zjazdów" - powiedziała. W przyszłym miesiącu będzie w Parlamencie na przeprosiny.
"Potrzebujemy przeprosin nie tylko po to, by być pustymi słowami, ale za bardzo szczerymi i szczerymi przeprosinami, które przyznają się do niewłaściwego działania rządu, identyfikują zbrodnie, które popełniliśmy i zapewniają pieniądze na usługi w zakresie zdrowia psychicznego" - powiedziała.
Skomentuj tę historię na forum lub poniżej.