Miałem po porodzie lęk, i to jest to, co chciałbym wiedzieć

Zawartość:

Stałem w kuchni, płacząc, robiąc butelkę. Siedziałem na kanapie, płacząc, karmiąc moją córkę. Położyłem się obok śpiącego dziecka, śpiewając jej i płacząc. Co tydzień, sam w moim mieszkaniu, płacz był na kursie normalny, co nie jest takie, jak wyobrażałem sobie nowe macierzyństwo. Wyobraziłam sobie, że jestem zmęczona, zmieniając wiele pieluch, ogólnie kochając przytulanie tego obłąkańczo uroczego stworzenia, w którym dorastałem w sobie przez dziewięć miesięcy. Ale nie wyobraziłem sobie pełnoobjawowych ataków paniki, które pojawiłyby się w pozornie niewinnych komentarzach. Nie, tych, których nigdy nie widziałem.

Życie w stanie niskiego poziomu niepokoju i frustracji stało się moją nową normą, a dni spędzone samotnie w moim mieszkaniu rozciągnęły się na tygodnie. Z trudem pamiętałem ostatni raz, kiedy byłem na zewnątrz ... lub prysznic. Spędziłem wiele nocy gorączkowo Googling "lęku poporodowego" przez niewyraźne oczy. Otrzymywalibyśmy od znajomych i rodziny komentarze na temat tego, jak spokojna i swobodna była dla nas nowe rodzicielstwo. Ta wersja naszego życia nie mogła być dalsza od prawdy. Byłem zdesperowany, aby znaleźć kogoś, kto mógłby potwierdzić, że to, co czułem, było prawdziwe, a nie tylko część nowego macierzyństwa, o którym nikt mi nie powiedział.

Słyszałem różne historie o depresji poporodowej, ale żadna nie dorównała mojemu doświadczeniu. Nie czułem się odseparowany od mojej córki, ani nie sądziłem, że wszyscy mają się lepiej beze mnie - czułem dokładnie odwrotnie: nigdy nie chciałem opuścić jej boku i nikt nie mógł być dla niej lepszy niż ja - nawet jej ojciec, a na pewno nie świat zewnętrzny.

Był wyniszczający, izolujący i całkowicie normalny.

Na początku zastanawiałem się, czy to, co czułem, było "hormonalne", zwrot, który ludzie często wyrzucają, aby opisać zachowanie kobiety wkrótce po porodzie. Chociaż, aby być uczciwym, hormony czasami nie są twoimi przyjaciółmi w dniach i tygodniach po urodzeniu i prawdopodobnie przynajmniej częściową przyczyną niektórych moich uczuć otaczających nowe macierzyństwo. Wcześniej doświadczałem "hormonów", ale to, co czułem, nie było emocjonalne. To nie moje ciało próbowało się regulować. A kiedy zacząłem opuszczać listę moich przyjaciół i członków rodziny, którzy mieli dzieci, nie pamiętałem nikogo, kto opisałby to, co czułem trzy miesiące po porodzie.

W końcu pewnego dnia zacząłem mówić. Mówiłem o nowym macierzyństwie i moich uczuciach, moich frustracjach i moich lękach. Najpierw z mężem, potem z przyjacielem. Rozmawiałem - i nie przestawałem. Zmusiłem się do robienia rzeczy, które sprawiały, że czułem się niesamowicie niespokojny, abym nie był więźniem moich własnych myśli. Choć może wydawać się mały z zewnątrz, spacerowanie po bloku z moją córką wydawało się ogromnym osiągnięciem. Jazda samochodem z nią do i ze sklepu wydawała mi się jakbym była mamą roku. Jasne, czasami płakała, czasem płakałam, a były dni, które włożyłam w moją głowę i przez cały dzień mieszkałam w mieszkaniu. Ale w ciągu kilku tygodni, gdy rozmawiałem i przepychałem się przez niewygodne, czasem wyniszczające uczucia, powoli zacząłem zdawać sobie sprawę, że większość mojego lęku to po prostu strach przed nieznanym . Moja córka przystosowywała się do zmiany w porządku; To ja walczyłem.

Ale nie byłem sam. Według Postpartum Support International, około sześć procent kobiet w ciąży i 10 procent kobiet po porodzie rozwija niepokój po porodzie. Czasami kobiety doświadczają samego lęku, a czasem nowe matki doświadczają tego oprócz depresji. A kiedy pewnego dnia przeczytałem listę symptomów na ich stronie internetowej, zdałem sobie sprawę, że to było tak, jakby opisywali jedną bardzo istotną rzecz, której doświadczałem przez ostatnie kilka miesięcy . W końcu ktoś dał głos temu, co czułem na temat nowego macierzyństwa - a słowa, których używali, nie były "przytłaczającą radością" i "szczęściem".

Wychodząc z mojego doświadczenia z lękiem poporodowym, jestem teraz uzbrojony w kilka faktów: wszystko będzie dobrze, wszystko będzie dobrze, a moje dziecko będzie w porządku. Trzy miesiące mogły się wydarzyć trzy lata, ale zrobiło się lepiej. Pomoc jest dostępna. Pomoc jest w zasięgu ręki. I tak, moje myśli wciąż ścigały się, ale udało mi się ich dogonić. Listy rzeczy do zrobienia wciąż krzyczały mi w głowie, ale miałem teraz narzędzia do ich wyciszenia. Nie byłem już w stanie się ustatkować. Nie byłem już w stanie się zrelaksować. Nie czułem już, że przez cały czas musiałem czyścić butelki, ubrania dla dzieci i mieszkanie.

Nie martwię się już (ciągle) o robienie tego w porządku - szczerze mówiąc, jestem prawie pewien, że ten nigdy nie zniknie całkowicie; Jestem pewien, że nazywają to "rodzicielstwem". Byłem uzbrojony w narzędzia, które pomogły mi uświadomić sobie, że nic strasznego się nie wydarzy: dla mnie, dziecka, świata z dzieckiem w nim

i nie odczuwałem już stale, że robię się "zwariowany". Nie zawsze martwiłem się, że osoba, którą kiedyś byłam, zniknęła na zawsze i że wszyscy wokół mnie osądzali lub drażniali mnie za otwarcie.

Jako nowa, przytłoczona mama, żałuję, że wcześniej nie rozmawiałem. Omówienie depresji poporodowej i lęku pomaga. To nie może być jedyna rzecz, która pomaga, ale to jest początek. I to naprawdę ważny początek, ponieważ pewnego dnia, a pewnego dnia wkrótce się obudzisz, położysz dziecko w foteliku samochodowym, przejedziesz do celu i nie będziesz dwa razy myślał o tym, co może się nie udać. Po prostu pójdzie dobrze. Lub nie. Ale jakoś to też będzie OK.

Poprzedni Artykuł Następny Artykuł

Zalecenia Dla Moms.‼