Urodziłem się mojemu synowi i wtedy moje zdrowie się skończyło

Zawartość:

Niemal wszyscy wiedzą, że posiadanie dziecka może być bolesne, potencjalnie traumatyczne i dramatyczne. To, czego nie wiedziałem wcześniej o moim synu w ubiegłym roku, było tym, jak wiele innych rzeczy może pójść nie tak. Wiedziałem o przerażających rzeczach, które mogą się zdarzyć w czasie ciąży i porodu, ale nie myślałem o tym, co może się zdarzyć później. Po porodzie mojego syna miałem kamienie żółciowe i jest to jedna z częstszych (z powodu dodatkowego progesteronu związanego z ciążą) "powikłań po porodzie". Po piekielnej pracy, która ostatecznie zakończyła się sekcją c i zdrowym dzieckiem, spodziewałem się, że moje ciało powoli się wylecze i wyzdrowieje. Zamiast tego doświadczyłem więcej bólu, strachu i ostatecznie drugiej operacji. Nie miałem pojęcia, że ​​to może się stać, a ja byłem zupełnie nieprzygotowany.

Według Web MD kamienie żółciowe to kawałki stałego materiału, który tworzy się w woreczku żółciowym. Czasami kamienie tworzą się i nie ma objawów, ale innym razem powodują silny ból brzucha i mogą podróżować do dróg żółciowych otaczających pęcherzyk żółciowy i podrażniać inne narządy. W moim przypadku było to niezwykle bolesne, nawet w porównaniu do pracy. Moja oficjalna diagnoza to "kamienne zapalenie trzustki" i było wystarczająco złe, że jedynym możliwym sposobem leczenia było usunięcie chirurgicznego pęcherzyka żółciowego. Jedynym problemem było to, że nie wiedziałem o tym w tym czasie.

Około dwóch tygodni po dostarczeniu c-sekcji byłem w drodze do szpitala na wizytę kontrolną z moim lekarzem, gdy zauważyłem dziwną szczelność w moim nadbrzuszu. To nie była wizyta kontrolna, na którą szczególnie czekałem, ponieważ moje nacięcie zostało zainfekowane, ponownie otwarte i oczyszczone, a teraz moi lekarze chcieli sprawdzić jego postępy. Byłem piłką nerwów. Zakładałem, że proste uczucie (jak ktoś ściska moje żebra) było związane z paniką, a zanim byłem w biurze OB-Gyn, zupełnie o tym zapomniałem. To było bolesne, ale wydawało mi się, że to taka mała rzecz w porównaniu do wszystkiego innego, i tak, miałem noworodka do opieki. Mogłem sobie z tym poradzić. Ponieważ zapomniałem o dziwnych bólach, nie wspomniałem o tym.

Byłem skamieniały, żeby go zostawić, i zacząłem mówić, że bez niego nigdzie nie pójdę. Ratownicy byli wyraźnie rozdrażnieni, a następnie zaproponowali ultimatum: "Słuchaj, możesz go zabrać, albo młodą damę [wskazał na moją żonę], ale jest tylko miejsce dla dwojga".

Tydzień później moja żona i ja siedzieliśmy na kolacji, kiedy to się powtórzyło. Tym razem jednak ciśnienie owinęło się wokół moich pleców i było tak źle, że czułem, że nie mogłem złapać oddechu. Próbowałem zmieniać pozycje, ale to tylko pogorszyło sytuację. W ciągu kilku minut łkałem i błagałem o pomoc. Moja żona zrobiła jedyną rzecz, która miała sens i zadzwoniła pod 911.

Nasza strefa znana jest z powolnej akcji ratowniczej, ale karetka była tam w ciągu 15 minut. Gdy tylko przybyli sanitariusze, poczułem się wystawiony i przerażony. Byłem w mojej piżamie w mojej brudnej sypialni z moim nowym dzieckiem i nie miałem pojęcia, co się stanie. Bóle zwolniły, ale wciąż tam były. Jeden z nich spojrzał na mojego syna, leżącego na łóżku. Powiedział:

Masz kogoś, kto zaopiekuje się dzieckiem? Nie możemy go zabrać ze sobą.
Zostawili mnie tam, przestraszeni, zakryci mlekiem, zawroty głowy i ból, w brudnym pokoju szpitalnym. Było upokarzające i odczłowieczające.

W tym czasie mój syn miał mniej niż trzy tygodnie i nigdy nie byliśmy rozdzieleni. Poza tym, karmiłem piersią wyłącznie i podczas gdy pompowałem i zamrażałem trochę mleka, nie było to zbyt wiele, a on nigdy nie wziął butelki . Byłem skamieniały, żeby go zostawić, i zacząłem mówić, że bez niego nigdzie nie pójdę. Ratownicy byli wyraźnie rozdrażnieni, a następnie zaproponowali ultimatum: "Słuchaj, możesz go zabrać, albo młodą damę [wskazał na moją żonę], ale jest tylko miejsce dla dwojga".

Po długim płaczu i dyskusji o ryzyku zabrania noworodka na pogotowie pełne chorych, zgodziłem się wezwać teściową, żeby zaopiekowała się naszym synem. Potem wspiąłem się na karetkę i pojechali do najbliższego ER. Ponieważ szpital, w którym urodził się mój syn, był dość daleko, sanitariusze zabrali moją żonę i mnie do lokalnego szpitala miejskiego. Czekaliśmy godzinami w korytarzu, potem godzinami w poczekalni, wreszcie zabrali nas do małego pokoju z zasłoną do drzwi. Natężenie bólów wyblakło po naszym przybyciu, ale nadal czułem się bardzo nieswojo.

W końcu otrzymałem dwa ultradźwięki, które potwierdziły, że to kamienie żółciowe powodują problem. Nie wolno mi było nic jeść ani pić, na wypadek gdyby zdecydowali się na mnie operować, ale też nie przyłączyli mnie do IV, więc stawałem się coraz bardziej odwodniony. W ciągu kilku godzin moje piersi zaczęły wyciekać, mocząc moją szpitalną suknię i przyspieszając proces odwadniania. Nie oferowali mi czystej sukni ani laktatora. Zostawili mnie tam, przestraszeni, zakryci mlekiem, zawroty głowy i ból, w brudnym pokoju szpitalnym. To było upokarzające i odczłowieczające, i sprawiło, że poczułem się jeszcze bardziej przerażony, zły i bezradny.

W końcu przyszedł lekarz i powiedział mi, że będę potrzebował operacji, ale nie musiało to być tej nocy, po prostu potrzebowałem tego "ostatecznie". Zapytałem, czy mogę wrócić do domu do mojego syna, a on powiedział, że chcą mieć niektórzy chirurdzy mówią najpierw o moich opcjach. Czekaliśmy godzinami. Chirurdzy nigdy nie przyszli. Wreszcie domagałem się zwolnienia.

Po operacji byłem przygotowany na zdezorientowanie, ale nikt mi nie powiedział, że będę cierpieć z powodu rozdzierającego bólu. Krzyczałem z bólu, domagając się zobaczyć moją żonę.

Moja żona i ja spędziliśmy w przyszłym tygodniu gorączkowo szukając lekarza, który mógłby zobaczyć mnie w pośpiechu, aby ustalić, jak pilny był mój stan, ale nikt nie mógł mnie wprowadzić. Nie miałem więcej ataków pęcherzyka żółciowego, więc pomyślałem może mógłbym poradzić sobie z tą chorobą, dopóki nie zdążę się umówić. Obiecałem jednak, że gdybym miał kolejny atak, poszedłbym na izbę przyjęć, ale tym razem chciałem pojechać gdzie indziej.

Tydzień do dnia mojej pierwszej podróży, obudziłem się o trzeciej nad ranem podwojony z bólu. To było gorsze niż bóle porodowe i tym razem po prostu nigdy nie zniknęło. Moja żona miała iść do pracy tego ranka, ale wiedziałem, że nie ma mowy, abym mogła zaopiekować się dzieckiem. Więc wybraliśmy się w to miejsce, w którym czułem się bezpiecznie, w szpitalu, w którym urodził się mój syn. To było 45 minut jazdy, ale było to absolutnie tego warte. Tym razem zabraliśmy naszego syna z nami.

Właśnie przybyliśmy w najgorętszym dniu w czyjejś pamięci i po tym, jak sprawdzili moją krew i stwierdzili, że nie jestem, w rzeczywistości, umrzeć, musiałem czekać. Personel szpitala był niezwykle sympatyczny dla mnie i dla mojej rodziny, co miało ogromne znaczenie. Karmiłem mojego syna, czytałem powieść i udawałem, że zignorowałem ból i lęk, które odczuwałem. Zostałem przyjęty do następnej z założenia, że ​​nie będę tam długo. Z powodu przeludnienia w szpitalu i pilniejszych zabiegów chirurgicznych trafiłem do szpitala na dwa dni. Mój syn musiał zostać z dziadkami, gdzie nie mieli innego wyjścia, jak dać mu formułę. Rzeczywistość złamała mi serce. Byłem tak pasjonatem karmienia piersią, ale byłem tak wdzięczny, że w sytuacji kryzysowej, takiej jak ta, mieliśmy możliwość polegania na formule.

Rozpaczliwie chciałem po prostu przeżyć całą tę próbę i wrócić do domu, do mojego dziecka, ale byłem również przerażony operacją, która jest przed nami. Pomysł pójścia całkowicie "pod" był przerażający, ale starałem się zachować spokój. Wykonali cztery małe nacięcia laparoskopowe i całkowicie usunęli woreczek żółciowy. Po operacji byłem przygotowany na zdezorientowanie, ale nikt mi nie powiedział, że będę cierpieć z powodu rozdzierającego bólu. Krzyczałem z bólu, domagając się zobaczyć moją żonę. Wszystko było zamazane przez ból. Moje ciało było białe. Byłem tak zły i przyznaję, że nie byłem zbyt uprzejmy dla pielęgniarki. Powiedziała mi, że będę musiała udowodnić, że mogę zjeść pudding, zanim będę mogła zobaczyć moją żonę. Osłoniłem pudding.

Nie życzyłbym sobie nikogo, ale potem dowiedziałem się, że posiadanie kamieni żółciowych po urodzeniu jest dość powszechne. Po takim bałaganie w końcu znalazłem się w domu, cztery tygodnie po porodzie, lecząc się z dwóch operacji zamiast jednego. Radzenie sobie z poważnym kryzysem medycznym z opieką nad noworodkiem nie było podobne do tego, co kiedykolwiek mogłem sobie wyobrazić. Dzięki pomocy moich przyjaciół, rodziny, wspaniałego partnera i wspaniałych dostawców usług medycznych udało mi się uzyskać opiekę, której potrzebowałem. Byłem w stanie wznowić karmienie piersią mojego syna od razu, a teraz jestem szczęśliwy i zdrowy. Zdaję sobie sprawę, jak ważne jest moje zdrowie, nie tylko dla mnie, ale dla mojego dziecka i cieszę się, że otrzymałem pomoc, którą zrobiłem.

Poprzedni Artykuł Następny Artykuł

Zalecenia Dla Moms.‼