W jaki sposób moi przyjaciele i rodzina pomogli mi przez moje poronienie

Zawartość:

Moja pierwsza ciąża zakończyła się poronieniem. Mój partner i ja aktywnie usiłowaliśmy sobie wyobrazić i byli zachwyceni, gdy odnosiliśmy sukcesy w pierwszym miesiącu. Ale mniej niż tydzień po tym pierwszym pozytywnym teście ciążowym, zacząłem dostrzegać, a następnie krwawić. Moje poronienie zostało potwierdzone przez laboratoria, które prowadziła moja położna. To było druzgocące, a ja chciałam o tym porozmawiać, nawet z ludźmi, którzy nie wiedzieli, że jestem w ciąży. Byłem pierwszym z moich przyjaciół, który próbował wymyślić, więc wiem, że wielu z nich nie miało pojęcia, co zrobić, aby pomóc mi przetrwać tak trudny okres. Ale było kilka prostych rzeczy, które zrobili moi bliscy sprawili, że poczułem się wspierany. Moi przyjaciele pomogli mi przez poronienie i jestem zawsze wdzięczny za troskę, opiekę i wsparcie, które mi dali.

Niestety, wciąż istnieje piętno na temat poronienia, a czasami po tym, jak straciłem dziecko, nie byłem pewien, czy można o nim naprawdę mówić. Chociaż, intelektualnie, wiedziałem, że nie powinienem się wstydzić, żenujące było ujawnienie czegoś tak intymnego. Były chwile, w których martwiłem się, że w jakiś sposób "zawiodłem", i że powinienem się wstydzić z powodu niedociągnięć mojego ciała. Jednak dla mnie rozmowa o tym z moimi przyjaciółmi i rodziną pomogła mi pozbyć się tego wstydu i czipu na stygmat. Niektóre sposoby, przez które przechodzili moi przyjaciele i rodzina, mogły wydawać się dla nich niewielkie, ale uczucie wsparcia, solidarności i empatii, które otrzymałem, nigdy nie zniknęło. W rzeczywistości byliby zdziwieni, gdyby to przeczytali, wiedząc, że ta mała rzecz, którą zrobili, zrobiła wielką różnicę.

Oni słuchali

Ten może wydawać się oczywisty; ale potrzebowałem przestrzeni i komfortu, aby przetworzyć emocje. Robię dużo lepsze przetwarzanie, kiedy mogę to zrobić głośno. Płakałem przez telefon. Płakałem z przyjaciółmi. Płakałem, kiedy rozmawiałem z moją mamą. Naprawdę nie chciałem, by wszystko było w porządku. To, czego potrzebowałem, to wiedzieć, że można czuć to, co czuję, i że moi przyjaciele mają mnie za plecami.

Doprowadzenie obiadu jest tym, co zrobiłbyś dla kogoś, kto właśnie urodziła dziecko. To, co zrobiłbyś dla kogoś, kto smuci się śmiercią. W pewnym sensie moje ciało i umysł przechodziły obie te rzeczy.

Kiedy moi przyjaciele zadzwonili do mnie, aby się zameldować, mimo że rozmowa nie zaczęła się od "jak się czujesz z powodu poronienia?" dadzą mi szansę, żeby o tym porozmawiać. Po prostu pytam "jak się masz dzisiaj?" było cudownie. Mógłbym im powiedzieć, jak naprawdę byłem, a potem to nagrodziło mnie, że mogę porozmawiać o tym, jak się czuję. Czasami powiedziałbym "dobrze" i zostawiliśmy to. Ale innym razem opisywałem laboratoria, których potrzebowałem do zrobienia i jak cieszę się, że sam poradziłem sobie sam i nie potrzebuję żadnych procedur medycznych. Chociaż odważyłem się odwzajemnić, nie uznawali, kiedy mój uśmiech się zachwiał, albo mój głos się załamał. Dali mi miejsce do pracy poprzez emocje i słuchali na każdym kroku. Nawet jeśli było to dla nich trudne, a nawet wtedy, gdy nie wiedzieli, co powiedzieć, szanowali mnie na tyle, by mnie usłyszeć.

Oni zajęli się sprawami, których nie chciałem

Nie wspomniałem o mojej ciąży i poronieniu w szczególności jednemu z moich przyjaciół, ponieważ nie byliśmy szczególnie blisko od czasów college'u. W tym momencie mieszkał ponad godzinę ode mnie i szczerze mówiąc, Już miałem poczucie, że mam dużo wsparcia. Ale kiedy zapytał mnie, czy interesuje mnie aktorstwo w sztuce, którą tworzył. Zrobiłem matematykę i gdybym był w stanie wyobrazić sobie to wcześniej, prawdopodobnie byłbym zbyt w dużej mierze w ciąży, aby grać osobę nie będącą w ciąży. Powiedziałem mu, że nie jestem pewien "z powodu ... powodów", a potem cała historia wyszła na jaw. Nie tylko słuchał, on i jego partner natychmiast powiedzieli, że przyniosą nam obiad.

Byłem napełniony jego hojnością. Wspaniale było wiedzieć, że mimo, że nie rozmawialiśmy często, wciąż miał mnie w plecach. Mimo że miałam tylu męskich przyjaciół, co kobiet, w naturalny sposób bardziej polegałam na kobietach z grupy. To było takie odświeżające mieć męskiego przyjaciela, który był tak niezakłócony w związku z tym wszystkim. I jest super feministą, więc wiem, że z radością powiedziałby "f * ck wstyd". To pomogło mi poczuć się odważnym.

Pomocne jest nie tylko martwienie się o to, co martwisz, ale także o to, że przyniesiesz komuś kolację. Nie zdawałem sobie sprawy, jak bardzo to pytanie - "co zrobić na obiad?" - czynniki każdego dnia. Kiedy miałem do czynienia z wieloma innymi, większymi emocjami, pomocne było mieć jedną, mniej przyziemną rzecz, o którą trzeba się martwić. A przynoszenie obiadu jest tym, co zrobiłbyś dla kogoś, kto właśnie urodziła dziecko. To, co zrobiłbyś dla kogoś, kto smuci się śmiercią. W pewnym sensie moje ciało i umysł przechodziły obie te rzeczy.

Wysłali karty

Nigdy bym nie pomyślał o zrobieniu tego, gdybym nie otrzymał karty od mojej babci. Nigdy nie miała poronienia i nie miała mojej mamy. I jestem pewien, że w latach 50. i 60., kiedy ona i jej przyjaciele mieli dzieci, było to o wiele mniej dyskutowane doświadczenie. Mimo to wiedziała, że ​​się smucę.

Jej karta sympatii była taka słodka. To było proste, tylko notatkę, żeby powiedzieć, że myślała o mnie i żałowała mojej straty. Miło było wiedzieć, że mam jej myśli, ale było jeszcze lepiej, gdybym miał potwierdzenie istnienia dziecka. Naprawdę tego pragnąłem na początku, ponieważ wszystko wydawało się takie surrealistyczne. Tęskniłem za czymś, co zaledwie miało szansę istnieć. W szufladzie trzymałem pozytywne testy ciążowe. To był taki wir powietrzny: ustalenie, że jestem w ciąży, a następnie utrata ciąży w ciągu tygodnia. To było nierealne. Musiałem być prawdziwy, aby moje wielkie emocje były uzasadnione. Poniosłem stratę. A gdy ktoś poniesie stratę, wyślesz mu kartę.

Rozpraszali mnie, kiedy tego potrzebowałem

Pomógł mi rozmowa o moim poronieniu. Ale tak samo mówiono o innych rzeczach. Dając mi miejsce do żalu, moi przyjaciele byli również gotowi spędzać czas, by napić się kawy i oglądać filmy. Pomogło mi to wiedzieć, że w moim życiu dzieje się o wiele więcej niż próba poczęcia. Było to bardzo wyczerpujące, ponieważ wyszłam na całość: brałam temperaturę mojego ciała, brałam wczesne testy ciążowe, a potem zastanawiałam się, czy ciąża była możliwa. Miło było odpocząć.

Uwielbiałem mroczne lub emocjonalne filmy, ale nagle wszystko, co chciałem oglądać, to rzeczy, które nie obciążałyby mnie emocjonalnie. A moi przyjaciele byli bardziej niż szczęśliwi mogąc oglądać Zoolander i Mean Girls po raz milionowy.

Trzymali moją rękę przez moją następną ciążę

Mój pięcioletni syn poczęty był półtora miesiąca po poronieniu. Początki tej ciąży były, delikatnie mówiąc, miażdżące nerwy. Przeanalizowałem każdy objaw i ukłucie. Nie mogłem się doczekać chwili, w której można wykryć bicie serca. Denerwowałem się. Dużo.

Potrzebowałem rozrywki i czasu, zanim skończy się pierwszy trymestr. Odkąd podzieliłem się moją wiadomością o poronieniu z wieloma osobami, nie ukrywałem tajemnicy, że jestem w ciąży. Potrzebowałem wsparcia moich przyjaciół i rodziny w tych wczesnych tygodniach ciąży, tak samo jak ich wcześniej potrzebowałem. Zdaję sobie sprawę, że nie każdy, kto przechodzi poronienie, znajdzie te same rzeczy, które mi pomogą. Ale nie ma nic złego w pytaniu, czego ktoś potrzebuje. Nigdy nie możesz się pomylić słuchając, a ja jestem bardzo wdzięczny, że byli tam, aby słuchać i wspierać mnie, jednak potrzebowałem.

Poprzedni Artykuł Następny Artykuł

Zalecenia Dla Moms.‼