Posiadanie dzieci sprawiło, że boleśnie zdałem sobie sprawę z mojego nieuporządkowanego jedzenia
Ogólnie przyjmuje się, że wychowywanie ludzi to dość skomplikowane zadanie. Ludzie rozumieją to, nawet jeśli nigdy nie mieli dzieci, a nawet jeśli nigdy nie chcieli mieć dzieci (może szczególnie, jeśli nigdy nie chcieli mieć dzieci). Ale jeśli jest jedna rzecz, której nauczyłem się od zostania mamą, to nawet kiedy zaczynasz myśleć o rodzicielstwie, będzie to trudne, wciąż nie doceniasz tego. Bo na dodatek do wszystkich rzeczy, o których wiesz - brak snu i napady złości oraz fakt, że musisz chować się w łazience, aby zjeść czekoladę, której nie chcesz dzielić - to rzeczywistość, w której cały twój osobisty bagaż emocjonalny podąża za tobą do rodzicielstwa i natychmiast się rozładowuje, kiedy najmniej się tego spodziewasz. Dla mnie to się dzieje przy stole. Wychowywanie dzieci zmusiło mnie do konfrontacji z moimi problemami związanymi z jedzeniem - kwestie, które, szczerze mówiąc, nawet nie zdawałem sobie sprawy, że tak naprawdę miałem, zanim stałem się mamą. Ale teraz, gdy moje 3-letnie bliźnięta wkraczają na wybredne jedzenie, radzenie sobie z moimi przekonaniami na temat jedzenia było o wiele trudniejsze, niż się spodziewałem.
Jedną z rzeczy, które maluchy wiedzą, że nowe mamy nie są to, że właściwie nie masz pojęcia, czy twoje dziecko jest dobrym jedzeniem, dopóki nie osiągnie 2 lub 3 i nie zdecyduje, że faktycznie nie chce jeść niczego poza tostami i ciasteczkami Goldfish . Te same dzieci, które kiedyś jadły jarmuż i awokado i wegetariańskie sushi, teraz odmawiają nawet spróbowania czegokolwiek, co nie jest beżowe, i to jest denerwujące. Jeszcze gorsze jest to, że małe niemowlęta, które nalegaliście, nigdy nie mieliby cukru ani nie oglądali telewizji, teraz żądają jedzenia ciasteczek podczas oglądania Caillou . Mam na myśli, jak to się stało?
Nagradzam się jedzeniem, a ja też się z tym zmawiam. Za każdym razem, gdy jem, żeby wypełnić pustkę, żałuję tego i przysięgam, że już nigdy tego nie zrobię. Z wyjątkiem tego. Zawsze to robię.
Mimo, że wiem, że nie jest to wyjątkowa sytuacja, gdy mam dzieci, które stały się wybrednymi zjadaczami ze smakiem na niezdrowe jedzenie, jestem zaskoczony, jak okropnie czuję się winna. Myślę, że ogólnie jestem kochającą mamą, która bardzo stara się robić to, co robią jej dzieci, i mocno wierzę w znaczenie modelowania dobrych zachowań - które w teorii obejmują zdrowe odżywianie. Ale teraz, gdy moje dzieci odpychają, czuję się zupełnie nieświadoma tego, co powinienem zrobić. Prawda jest taka, że teraz, kiedy moje dzieci rzeczywiście potrzebują modelu do naśladowania, zdaję sobie sprawę, że nie wiem, jak pomóc moim dzieciom w budowaniu zdrowych relacji z jedzeniem, ponieważ mój związek z jedzeniem jest naprawdę zawalony.
Przez większość czasu nie jem, bo jestem głodny lub wymagam pożywienia - jem, bo jestem smutny, szczęśliwy, znudzony, albo dlatego, że wszystko, co jest przede mną, wygląda naprawdę dobrze. Może ktoś wspomniał o pie w rozmowie, a potem uznałem, że to dobry pomysł. Może mam termin, który odkładałem, a kilka wyjazdów do kuchni wydaje mi się dobrym sposobem na zabicie czasu. Nagradzam się jedzeniem, a ja też się z tym zmawiam. Za każdym razem, gdy jem, żeby wypełnić pustkę, żałuję tego i przysięgam, że już nigdy tego nie zrobię. Z wyjątkiem tego. Zawsze to robię.
Żartuję o tym z mężem i całkowicie unikam omawiania go z kimkolwiek innym niż kilkoma bliskimi przyjaciółmi, ponieważ to, o czym naprawdę myślę - część, o której nigdy nie mówię głośno - brzmi: "Naprawdę mam nadzieję, że moje dzieci nie" t się tak jak ja.
Patrzę na mojego syna i córkę, które są małe jak na swój wiek - tylko w 25 i trzecim percentylu odpowiednio dla wzrostu i wagi - i potajemnie mam obsesję na punkcie tego, jak wyglądają ich ciała. Czy będą krótkie, ponieważ nie karmiłem ich prawidłowo, aby uzyskać optymalny wzrost? Są teraz chude, ale co, jeśli przytyją, bo nie uczyłem ich o umiale? Co się stanie, jeśli nie będę wystarczająco surowo traktować o smakołykach lub deserze, lub nalegać, aby "wzięli jeszcze jeden kęs" lub dokończyli obiad?
Patrzę na mojego syna i córkę, które są małe jak na swój wiek - tylko w 25 i trzecim percentylu odpowiednio dla wzrostu i wagi - i potajemnie mam obsesję na punkcie tego, jak wyglądają ich ciała. Czy będą krótkie, ponieważ nie karmiłem ich prawidłowo, aby uzyskać optymalny wzrost? Są teraz chude, ale co, jeśli przytyją, bo nie uczyłem ich o umiale? Co się stanie, jeśli nie będę wystarczająco surowo traktować o smakołykach lub deserze, lub nalegać, aby "wzięli jeszcze jeden kęs" lub dokończyli obiad? Ale jeśli jestem surowy, czy nie będą chcieli dobrze jeść z zasady, chcąc jeszcze więcej rzeczy, które według nich "nie powinny" mieć?
Przez większość nocy staram się zrobić z nas zdrowo rozsądny posiłek, który zapadnie gdzieś pomiędzy tym , co chcę jeść, a tym , co chcą zjeść. Staram się dać im pewne opcje na ich płytach dla autonomii, ale nie za wiele opcji, bo najwyraźniej to jest złe, według pewnego artykułu czytałem kiedyś w Internecie. Zachęcam ich do zaangażowania się w zakupy spożywcze i gotowanie, a ja również staram się być nonszalanckim o jedzeniu, kiedy jesteśmy przy stole (wiesz, aby uniknąć walki o władzę, której książki dla rodziców mówią, abyś ich unikał). Ale przez większość nocy siedzę i ukradkiem spoglądam na moją maleńką, podobną do gałązki córkę, która wydaje się żywić zbożem i powietrzem, i widziała, że po raz kolejny postanowiła, że nie próbuje niczego na swoim talerzu.
Ironia na temat rodzicielstwa polega na tym, że gdyby ktoś zapytał mnie o to, jak poradzić sobie z tą sytuacją, byłbym całkowicie drwiony. To po prostu jedzenie, powiedziałbym. Ona nie będzie głodować . Ale teraz tak naprawdę nie jest to po prostu jedzenie, a nie chodzi o to, by głodować lub nie umrzeć z głodu
Kiedy odsuwa jedzenie, mój umysł jest pusty. Co powiedział ten ekspert ds. Rodzicielstwa? Czy mam jej powiedzieć, że musi coś spróbować? Czy powinienem pozwolić jej zdecydować, aby nauczyła się słuchać wskazówek dotyczących głodu? Wracam myślą do mojej matki, która tak bardzo troszczyła się o to, co jedliśmy, która zawsze starała się, aby zdrowe jedzenie brzmiało jak najsmaczniejszy i najbardziej niesamowity przysmak świata, na który odruchowo jęczeliśmy i narzekałyśmy, i podkręcały nosy. A potem odsuwa jej krzesło od stołu i oznajmia, że skończyła.
"OK, " mówię jej, moim najlepszym głosem NBD. "Jeśli zgłodniejesz później, twój obiad będzie tutaj." Ale ona rzadko wraca do tego.
Ironia na temat rodzicielstwa polega na tym, że gdyby ktoś zapytał mnie o to, jak poradzić sobie z tą sytuacją, byłbym całkowicie drwiony. To po prostu jedzenie, powiedziałbym. Ona nie będzie głodować . Ale teraz tak naprawdę nie jest to po prostu jedzenie, a nie chodzi o to, by głodować lub nie umrzeć z głodu. Chodzi o to, by uświadomić sobie, że moje części są tajne i haniebne - ta część mnie, która wie, że to moja wina, jeśli moje dżinsy są napięte, ponieważ pozwoliłem sobie na objadanie się resztką urodzinowego sernika po tym, jak zrozumiałem, że miałem ciężki dzień. mając nadzieję, że moje dzieci nigdy nie będą musiały doświadczyć, jak to jest mieć ciało, którego się uczysz, a które powinno być zakłopotane.
Próbuję sobie jednak przypomnieć, że nawet przy całym tym zawrotnym wewnętrznym zamieszaniu, które dzieje się w mojej głowie podczas posiłków, moje dzieci prawdopodobnie nie mają o tym pojęcia. Prawdopodobnie nie myślą, że coś złego dzieje się z mamą i prawdopodobnie przechodzą przez te same, zupełnie zwyczajne, wybiórcze jedzenie, które prawie każde dziecko przeszło. I wiem też, że to, kim są - i jak się czują w stosunku do siebie - ma o wiele większe znaczenie niż to, co mogą kiedyś wyglądać. Krótki, wysoki, gruby lub chudy, nie będzie odbiciem ich charakteru, tak jak nie jest odbiciem niczyjej.
Ale wciąż mam nadzieję, że to wymyślą. A jeśli tak, to pewnie nie będzie to z mojego powodu.