Czy Facebook może Cię znaleźć?
Para amerykańska trafiła na pierwsze strony gazet, gdy adoptowała dziecko przez Facebooka. Czy są twarzą nowego trendu?
Brett i Danielle chcą dziecka. Próbowali przez prawie dwa lata, ale nie odnieśli sukcesu. Danielle doświadczyła czterech poronień, a jej lekarz twierdzi, że to po prostu "pech". "Nie ma nic złego" ani z Brettem, ani z Danielle, ale po tragicznych okolicznościach ostatnich dwóch lat para zdecydowała się skoncentrować na adopcji, zamiast zajść w ciążę sami, a przy okazji zwrócili się do Facebooka.
W Stanach Zjednoczonych, gdzie adopcja prywatna (bezpośredni kontakt matki urodzenia i rodziny adopcyjnej) jest legalna (nie ma jej w świecie), rodziny często znajdują matkę, a więc dziecko, za pośrednictwem własnych portali społecznościowych . Prywatna adopcja jest tańsza niż przejście przez agencję, ale może potrwać dłużej niż spotkania agencyjne (chociaż mecze agencji nie zawsze są szybkie). Tak więc przyszli rodzice mówią, że chcą adoptować, ktoś przekazuje wiadomości, a jeśli mają szczęście, kontaktują się z matką, która chce oddać swoje dziecko do adopcji.
Rodziny adopcyjne nadal korzystają z własnych sieci społecznościowych, ale coraz częściej korzystają z Facebooka. "Facebook był szybkim sposobem na przekazanie tego słowa wielu ludziom", mówi Danielle, która ma stronę z profilem "Looking to Adopt - Brett and Danielle" .W podobny sposób do profilu randkowego, strona wyjaśnia, kto Brett i Danielle to, co robią, dlaczego chcą adoptować i dlaczego mają wspaniałych rodziców. Do tej pory strona ma ponad 1000 polubień i została udostępniona osobom w 14 stanach USA.
Brett i Danielle nie są sami. Mary Letson i Brad Benton ("The Brads", ich przyjaciele) trafili na pierwsze strony gazet, gdy zaadoptowali swojego małego chłopca, Kylera, przez Facebooka. Po prostu umieścili reklamę na stronie, kierując reklamy do kobiet w pewnym przedziale wiekowym iw ciągu kilku godzin znaleźli dopasowanie. To było przyjęcie otwarte, a Kyler utrzymuje kontakt ze swoją matką przez Skype.
Nawet tradycyjne agencje adopcyjne, które nie zajmują się prywatnymi adopcjami, dostają się na falę Facebooka, uznając, że korzystanie z mediów społecznościowych jest świetnym sposobem na zapewnienie matkom lepszej orientacji, kim jest rodzina adopcyjna i odwrotnie. Jedna z agencji w Illinois The Cradle przygotowała film instruktażowy pokazujący, w jaki sposób rodziny mogą najlepiej łączyć się z matkami na Facebooku. Wiceprezes ds. Marketingu w firmie Cradle, Joan Jaeger, mówi, że Facebook jest "sposobem na [narodziny matek], aby nie tylko słyszeć o rodzinie, ale zobaczyć zdjęcia i ich historię. To może być naprawdę osobisty sposób na połączenie. "
Co ciekawe, strona była również wykorzystywana przez strony trzecie do wyszukiwania meczy adopcyjnych w imieniu matek urodzonych. W lipcu The Washington Times poinformował, że pastor z Virginii ogłosił nienarodzone dziecko na Facebooku w imieniu rodziców. Powiedzieli mu, że zamierzają przerwać dziecko, ponieważ odkryli, że ma zespół Downa. Zaproponował umieszczenie reklamy na Facebooku, aby szukać przybranych rodziców dla chłopca, a w ciągu jednego dnia kościół otrzymał ponad 900 odpowiedzi. Urodzona matka zdecydowała się przejść przez ciążę i oddać dziecko do adopcji.
Chociaż jest to niewątpliwie błogosławieństwo dla rodziny adopcyjnej, ingerencja pastora stawia wiele pytań etycznych. I oczywiście istnieje ryzyko dla tego procesu. Jedna z kobiet próbowała zwieść Bretta i Danielle, mówiąc, że da im swoje dziecko; skierowali kobietę do swojego adwokata, który szybko odkrył, że kłamie.
Podobnie jak wszystkie adopcje, proces podlega kontroli prawnej i oczywiście nie jest tak prosty jak wysłanie prośby o przyjęcie. Brads początkowo skontaktował się z matką Kyler poprzez Facebooka, ale potem spotkał się twarzą w twarz, a po miesiącach kontaktów zdecydowała, że da jej dziecko.
Ale Brett i Danielle twierdzą, że korzyści płynące z korzystania z Facebooka przewyższają ryzyko. "Kiedy przechodzisz przez taki proces, " mówi Danielle, "może to być emocjonalnie trudne. To było prawdziwe błogosławieństwo, aby zobaczyć zachęcające wiadomości od ludzi na Facebooku. "
Co to wszystko oznacza dla par Worldn, które chcą się zaadoptować? Cóż, niewiele. Ponieważ prywatne adopcje są "mocno zniechęcane" przez rząd (definicja pracy: zasadniczo zakazane), szukanie matki rodzącej na Facebooku lub przez nasze tradycyjne sieci społecznościowe nie jest rozwiązaniem dla przyszłych rodziców adopcyjnych. Adoption in World to wysoce regulowany, długotrwały i biurokratyczny proces, który sprawia, że twoje podatki wyglądają jak dzień na plaży. Poza tym nasze nastawienie do aborcji nie jest tak purytańskie jak w przypadku Amerykanów, co oznacza, że może być tu mniej dzieci.
Mimo to, biorąc pod uwagę koniec bajki The Brads, i biorąc pod uwagę, że większość z nas prawdopodobnie zna pary, które dadzą niemal wszystko rodzicom (i którzy robią bajeczne), byłoby miło, gdyby światowe prawa zostały złagodzone zezwól na ten rodzaj adopcji. W końcu wygląda na to, że nie trzeba myśleć: ludzie, którzy chcą być rodzicami, a także dzieci wymagające opieki, są szczęśliwymi rodzinami.
Artykuł po raz pierwszy pojawił się w Daily Life.