Ciało 2-letniego przeciągniętego do wody przez aligatora w Disney Resort został znaleziony
Po 19 godzinach poszukiwań i akcji ratunkowej, ciało 2-letniego chłopca, wleczonego przez aligatora do wody otaczającej Grand Floridian Resort Disneya, zostało prawdopodobnie odzyskane w środę, podał CNN. Rodzina malucha była na wakacjach w ośrodku Disneya i uczestniczyła w rodzinnej nocnej imprezie w ośrodku, kiedy chłopiec zawędrował do laguny i został złapany przez gatora w odległości zaledwie jednej stopy od wody, wynika z zeznań świadków. Zarówno matka, jak i ojciec dziecka podobno próbowali walczyć ze zwierzęciem i podważyć jego usta otwarte bezskutecznie.
"Wiemy, że pracujemy nad odzyskaniem ciała dziecka w tym momencie", powiedział szeryf Jerry L. Demings na konferencji prasowej. "Będziemy kontynuować poszukiwania, dopóki nie znajdziemy ciała. [Ale] wiemy, że to wysiłek na rzecz naprawy". Dyrektor Wykonawczy ds. Ryb i Ochrony Przyrody Florydy, Nick Wiley, dodał, że pomimo tego, że chłopiec był już uznany za zmarłego, władze będą nadal poszukiwać.
"Nadal mamy nadzieję, że możemy pomóc rodzinie znaleźć zamknięcie" - powiedział. "Wzięliśmy już cztery aligatory i przyjrzeliśmy się czterem aligatorom i nie znaleźliśmy żadnych dowodów na to, że oni byli zaangażowani." Musieli zostać poddani eutanazji, aby poddać się analizie.
Szeryf z Orange County Jerry Demings przemawia na konferencji prasowej w pobliżu sceny, w której dwuletni chłopiec został zaatakowany przez aligatora w Grand Floridian Resort & Spa Disney'a 15 czerwca 2016 r. W Orlando na Florydzie. Urlop Disneya w amerykańskiej rodzinie zamienił się w koszmar 14 czerwca, kiedy aligator wyrwał dwuletniego chłopca na brzegu jeziora w kurorcie i stłumił szaleńcze próby ojca, by wyrwać malucha z jego ust, urzędnicy powiedzieli 15 czerwca. Władze uważają, że "nie ma wątpliwości", że dwuletni chłopiec został wciągnięty do sztucznego jeziora przez aligatora w hotelu Disney Resort, który nie żyje, powiedział w środę szeryf hrabstwa Orange Jerry Demings. Ratownicy wciąż pracowali nad odzyskaniem ciała, powiedział dziennikarzom Demings. / AFP / Brendan SmialowskiDemings dodał, że na plaży pojawiły się wyraźne napisy "No Swimming", ostrzegające mecenasów, aby trzymały się z dala od wody, oraz że siostra chłopca bawiła się w kojec około 20 do 30 jardów od brzegu, gdy doszło do incydentu.
Podczas konferencji prasowej w środę Demings wyjaśnił, że ciało chłopca zostało ostatecznie odzyskane przez zespół nurkowy Orange County. Chociaż nie było od razu jasne, co było oficjalną przyczyną śmierci, Demings zasugerował, że prawdopodobnie utonął.
- Oczywiście rodzina była zrozpaczona, ale wierzę też, że odczułam ulgę, że jego ciało zostało odkryte w nienaruszonym stanie - powiedział Demings, zauważając, że gator prawdopodobnie pociągnął za sobą malucha i utopił go, zwracając ciało w to samo miejsce, co wcześniej. "Sekcja zwłok musi to potwierdzić, ale prawdopodobnie nie mam wątpliwości, że dziecko zostało zatopione przez aligatora."
ORLANDO, FL - 15 czerwca: łodzie poszukiwawcze i ratownicze są widoczne na plaży w pobliżu hotelu Walt Disney World Grand Floridian, gdzie 2-letni chłopiec został zabrany przez aligatora, gdy brodził w wodach Seven Seas Lagoon na 15 czerwca 2016 r. W Orlando na Florydzie. Dziecko zostało zabrane wczoraj wieczorem około godziny 21.00, a wysiłek związany z poszukiwaniem i ratowaniem stał się wysiłkiem na rzecz uzdrowienia. (Zdjęcie: Joe Raedle / Getty Images)Po incydencie wielu krytykowało kurort Disney World za to, co uznali za niedociągnięcia w znakach ostrzegawczych i zabezpieczających, ale w oświadczeniu w środę rzeczniczka Disneya powiedziała The Guardian,
Wszyscy tutaj, w ośrodku Walt Disney World, są zdruzgotani tym tragicznym wypadkiem. Nasze myśli są z rodziną. Pomagamy rodzinie i robimy wszystko, aby pomóc organom ścigania.
Rodzice chłopca, zidentyfikowani w tym tygodniu jako Matt i Melissa Graves z Elkhorn w stanie Nebraska, nie skomentowali jeszcze publicznie, mimo że przyjaciel rodziny powiedział ABC News, że są wdzięczni za publiczną "myśl i wypełnioną nadzieją modlitwę".