Po "Marszu kobiecym" wreszcie stawiam czoło Mojemu białemu feminizmowi
Kiedy byłem w piątej klasie, napisałem raport na temat tytułu IX, ustawy, która zapewniała kobietom równy dostęp do wszystkich aspektów edukacji finansowanej przez państwo, w tym sportu. Jako koszykarz, pasjonowałem się sportem, zwłaszcza, że WNBA została założona zaledwie dwa lata wcześniej, ale ja też naprawdę byłem dziewczyną. (Dziękuję za to Spice Girls.) Hillary Clinton to imię, które rozpoznałem i uczyłem się o Susan B. Anthony. Ale kiedy maszerowałem w Atlancie w ubiegły weekend, by zaprotestować przeciwko rażącej lekceważeniu i braku szacunku obecnej administracji, mogłem tylko myśleć, że w końcu stanęłem twarzą w twarz z moim białym feminizmem - i wstydziłem się.
Zmieszany? Rozumiem. Ja także byłem. Jestem białą kobietą. Jestem feministką. Czy powinienem się wstydzić tych dwóch rzeczy? Nie, oczywiście nie. Ale bycie białą feministką nie oznacza, że muszę promować biały feminizm. Według magazynu FEM biały feminizm jest opisywany jako system wierzeń "białych, heteroseksualnych, cisgenderowskich feministek". Termin ten skupia się na rzeczach, którymi zajmuje się większość kobiet w tej kategorii - równą płacą, kulturą gwałtu i "miażdżeniem patriarchatu".
Przeczytałem artykuł po artykule od kobiet w kolorze. Pierwsze były niepokojące. Twierdzili, że tak naprawdę nie wiem, co oznacza walka o równość. Zasugerowali, że białe kobiety stanowiły większy problem niż rozwiązanie w wielu przypadkach. Zapewniali, że nic nie wiem o tym, że czuję się nieswojo, bałem się marszować, bać się. Powiedzieli, że praktykowałem biały feminizm. I wiesz co? Mają rację .
Czy te rzeczy są ważne? Oczywiście że są. Kiedy czytałem znak po podpisaniu w Atlancie o "miejscu kobiety w oporze" i "moim ciele, moich zasadach", czułem się zainspirowany. Byłem napompowany. Myślałem o tym, jak przyjmowałem postawę, którą zostawili moi przodkowie. Walczyłem o równe prawa, tak jak Susan B. Anthony i Elizabeth Cady Stanton - wiesz, sufrażystka, która nie chciała równych praw dla wszystkich kobiet, tylko dla białych kobiet. Wziąłem selfie z moim najlepszym przyjacielem, oboje w naszych domowych koszulach. Hers powiedział "Feministyczna AF". Mój powiedział "Biorąc moją przestrzeń". Nagrywaliśmy chwile marszu dla Snapchata, pięcioosobowych policjantów z Atlanty przykrywających barykady, i wielokrotnie powtarzaliśmy takie rzeczy jak "OMG, to za dużo zabawy" i "chodźmy do formacji".
Myślisz o tych rzeczach teraz? To jest zawstydzające. Dzień po tym, jak marsze przejęły kraj, przeczytałem artykuł po artykule od kobiet w kolorze. Pierwsze były niepokojące. Twierdzili, że tak naprawdę nie wiem, co oznacza walka o równość. Zasugerowali, że białe kobiety stanowiły większy problem niż rozwiązanie w wielu przypadkach. Zapewniali, że nic nie wiem o tym, że czuję się nieswojo, bałem się marszować, bać się. Powiedzieli, że praktykowałem biały feminizm. I wiesz co? Mają rację .
Po około trzecim artykule, puściłem czujność. Czułem to - byłem defensywny, szybko krzyknąłem, "nie wszystkie białe kobiety głosowały na Trumpa" i chciałem krzyknąć: "Wierzę również w Czarne Życie".
W skrócie? Brzmiałem jak biały człowiek, który nie poznał jego przywileju. Gdybym miał się czegoś nauczyć, najpierw musiałbym posłuchać.
Mój przywilej jest czymś, co zauważyłem - wiem, że dostałem różne wolności ze względu na kolor mojej skóry - ale zajęło to marsz, aby zauważyć biały feminizm, który śledziłem. Podczas gdy lokalny prawnik miał status Facebooka, który oferował swoje usługi każdemu, gdyby został aresztowany w marszu w Atlancie, zadrwiłem. "Jeśli nie robisz nic nielegalnego, dlaczego miałbyś zostać aresztowany?" Poprosiłem mojego najlepszego przyjaciela, gdy maszerowaliśmy ramię w ramię, zupełnie nie bojąc się policjantów stojących na chodnikach lub na szczycie stolicy stanu.
O.
Podczas gdy krzyczałem "taka właśnie jest demokracja", gdy maszerowałem i aktualizowałem status po statusie na Facebooku o walce o to, w co wierzę, spierając się z przyjaciółmi i kolegami oraz rodziną o tym, co dla mnie oznaczało, nie musiałem martwić się, że ktoś zamierza mnie stereotypizować jako "gniewną białą kobietę". Mogłabym opuścić moje media społecznościowe, wiedząc, że nikt nie będzie na nie patrzeć, zanim zatrudni mnie i uzna mnie za odpowiedzialnego. Nikt nie zamierzał biernie - agresywnie komentować, że byłam silna i odważna, żeby się wyprostować.
O.
Chcę równej płacy dla kobiet i mężczyzn. Ale czy wiedziałem, że różnica w wynagrodzeniu kobiet w kolorze jest nawet większa niż różnica w wynagrodzeniu kobiet i mężczyzn? Nie. Chcę wszechstronnej edukacji seksualnej w szkołach; Chcę, aby kobiety mogły określić, co robią z własnym ciałem. Ale czy wiedziałem, że wskaźnik aborcji dla czarnych kobiet jest prawie pięć razy wyższy niż dla białych kobiet? Nie. Chcę, aby skazani przestępcy seksualni, tacy jak Brock Turner, płacili za swoje zbrodnie; Chcę, aby wszyscy mężczyźni, którzy padli ofiarą przemocy seksualnej, niezależnie od ich koloru czy statusu społecznego, byli znani jako seksualni drapieżcy. Ale czy wiedziałem, że rdzenni Amerykanie są dwa razy bardziej narażeni na gwałt i / lub napaść seksualną w porównaniu do wszystkich ras? Nie.
Zamiast myśleć o tym, jak "cool" to maszerować za to, w co wierzyłem, czy nie zastanawiałem się, jak marsz mają zmęczone kobiety koloru?
Odpowiedź, raz za razem i znowu i znowu, brzmiała "nie". Nie, nie wiedziałem tego; nie, nie wiedziałem o tym . Powstałem z powodu, o którym myślałem, że w pełni rozumiem - ale co, jeśli w ogóle, naprawdę rozumiem, z wyjątkiem pudełek, które mogłem sprawdzić, które wpłynęły na moje własne życie?
To jest biały feminizm. Mogę powiedzieć, że wspieram Black Lives Matter przez cały dzień, ale kiedy mam do czynienia z problemami równości i niesprawiedliwości, czy patrzę na wszystkie rasy, religie i orientacje seksualne? Czy widzę tylko kobiety, które wyglądają jak ja - białe i cisgender? Zamiast myśleć o tym, jak "cool" to maszerować za to, w co wierzyłem, czy nie zastanawiałem się, jak marsz mają zmęczone kobiety koloru?
Biały feminizm jest tym, co widzisz, gdy twoje kanały mediów społecznościowych są wypełnione białymi kobietami pytającymi: "Do czego właściwie maszerują te kobiety?". To kuzyn w Święto Dziękczynienia mówi: "Myślałem, że kobiety mają równe prawa". To kobieta w linii w sklepie spożywczym mówi: "Te kobiety nie wiedzą, czym jest ucisk".
Jeśli naprawdę jestem tak zaangażowana w mój feminizm, jak twierdzę, nie mogę przestać maszerować, kiedy zarabiam tyle samo, co moi koledzy - muszę jechać, dopóki wszystkie kobiety nie zarobią tyle samo, co ich koledzy. Nie mogę przestać maszerować, kiedy Planned Parenthood jest bezpieczne, a aborcje pozostają legalne - muszę iść dalej, dopóki wszystkie kobiety nie będą miały dostępu do kontroli urodzeń, do wysokiej jakości opieki zdrowotnej i do ubezpieczenia. Muszę iść dalej, aż przestanie być "cool". I nawet wtedy wciąż muszę iść dalej.
Jest wszędzie i zdałem sobie sprawę, także we mnie. I tak się wstydzę.
Kiedy przemaszerowałem ulicami Atlanty, intonowałem "miłość nienawidzi nienawiści". Przeraża mnie prezydentura Trumpa, ponieważ nie mogę znieść myśli o ucieczce uchodźców, o olbrzymiej ścianie osłaniającej nas przed "złymi hombresami", o niewiarygodnie krótkowzrocznych białych mężczyznach kierujących się kobiecym ciałem, kobiety kto nic nie wie na temat edukacji podejmującej decyzje o szkołach w naszym kraju, zwolennicy Trumpa z radością wykrzykują rasistowskie komentarze do ludzi koloru, ponieważ mogą. Ale jestem białą kobietą. I nie jestem aż tak przerażony jak kobiety koloru, imigranci, uchodźcy, społeczność LGBTQIA +, jako osoby żyjące z niepełnosprawnościami - nie mam pojęcia, jak się czują. Nigdy nie będę w stanie tego pojąć.
I patrzenie w oczy, i zauważenie, że nie ważne jak bardzo chcę równości, nigdy nie będę wiedział, jak to jest nie mieć tego, jest konieczne. Zdałem sobie sprawę, że jeśli naprawdę jestem tak zaangażowana w mój feminizm, jak twierdzę, nie mogę przestać maszerować, kiedy zarabiam tyle samo, co moi koledzy - muszę jechać, dopóki wszystkie kobiety nie zarobią tyle samo, co ich mężczyźni koledzy. Nie mogę przestać maszerować, kiedy Planned Parenthood jest bezpieczne, a aborcje pozostają legalne - muszę iść dalej, dopóki wszystkie kobiety nie będą miały dostępu do kontroli urodzeń, do wysokiej jakości opieki zdrowotnej i do ubezpieczenia. Muszę iść dalej, aż przestanie być "cool". I nawet wtedy wciąż muszę iść dalej.
W Atlancie, kiedy wypychałem moje blond włosy z mojej twarzy, by zrobić selfie z filtrem Snapchata z moim najlepszym przyjacielem, usłyszałem ryk z tłumu. Odwróciliśmy się i od razu krzyknąłem - to kongresman John Lewis z Georgii, działacz na rzecz praw obywatelskich i niesamowity bohater dla tak wielu. Wszyscy wyciągnęliśmy do niego piątkę, gdy przepychał się przez tłum i natychmiast zaczęłam płakać. Ile marszy ten człowiek przepchnął się? Ile razy musiał mówić: "Chodźmy, czas walczyć"? Ile wystąpień będzie musiał wypowiedzieć na temat równości, praw swoich rodaków, ludzi ciągnących razem, aby dokonać zmiany?
Mój biały przywilej to moja odpowiedzialność. Chodzi o cholerny czas, w którym zrobiłem coś wartościowego.
Nie mam pojęcia. Ale wiem, że jeśli będę adwokatem i sprzymierzeńcem, będę musiał maszerować, wstawać i bronić, nawet jeśli problemy mnie nie dotyczą; nawet wtedy, gdy nie zagrażają mi moje prawa; nawet gdy Prezydent Stanów Zjednoczonych nie podjął celu wobec mnie i mojego ciała, muszę stanąć w obronie ludzi, których ma. Muszę maszerować, być głośnym i co najważniejsze, korzystać z mojego przywileju, by wzmacniać ludzi wokół mnie. A przy tak dużej niepewności, która wciąż unosi się w powietrzu, to jedno wiem, bez wątpienia, na czym mogę się skupić.
Zauważając mój biały feminizm, świadomie starając się go zmienić i maszerując tuż obok ludzi takich jak Lewis, bez względu na to, jak niewygodne i przerażające może się wydawać, jest to jeden z najlepszych sposobów, w jaki mogę teraz wnieść swój wkład. Jeśli mam być feministką, muszę mieć na uwadze dokładnie to, za których równe prawa walczę - nie tylko własną. Mój biały przywilej to moja odpowiedzialność. Chodzi o cholerny czas, w którym zrobiłem coś wartościowego.