6 sposobów na przetrwanie Depresja poporodowa kończy się tym, że jesteś lepszą mamą
Kiedy urodził się mój syn, poczułem ogromną falę ulgi. Cierpiałam na depresję okołoporodową i niepokój przez całą ciążę, a przez cały czas czułam ambiwalencję do dziecka rosnącego we mnie. Byłem skamieniały, że nie pokochałbym mojego syna, kiedy w końcu się urodził, ale na szczęście natychmiast zostałem zakochany. Był doskonały i byłem tak szczęśliwy, że wkroczył w nasze życie, pomimo moich początkowych obaw.
Minęło kilka tygodni i choć miałem trochę baby blue, przeważnie czułem się świetnie. Z powodu mojej depresji okołoporodowej wiedziałem, że jestem bardziej narażony na zachorowanie na depresję poporodową, więc byłem bardzo dobrze wyczulony na niektóre objawy. Byłem zakochany w moim małym chłopcu, więc pomyślałem, że jestem w dobrej formie. Chodzi mi o to, że najbardziej bałam się, że go nie pokocham, a ponieważ to nie był problem, po prostu założyłem, że wszystko będzie dobrze.
Potem stopniowo zacząłem mieć obsesję na punkcie SIDS (Sudden Infant Death Syndrome). Byłem pewien, że mój syn to dostanie i zacząłem budzić się z przerwami (i zupełnie nieumyślnie), aby sprawdzić jego oddech. Prawdę mówiąc, praktycznie co godzinę. Wtedy zacząłem chcieć krzyczeć, krzyczeć i uderzać ludzi. Przypadkowi ludzie. Były to całkiem niezłe wskaźniki, że coś było nie tak, a wizyta u mojego nadzorującego psychiatry potwierdziła, że depresja poporodowa i lęk uderzyły.
Miałem szczęście. Byłem monitorowany od samego początku, a moja ekipa medyczna (składająca się z położnej, lekarza rodzinnego, psychiatry i pracownika socjalnego) była właśnie dla mnie, kiedy wszystko zaczęło się wydawać ... złe.
Teraz, 18 miesięcy później, sprawy są dla mnie o wiele łatwiejsze. Wciąż widzę mojego pracownika socjalnego regularnie i wciąż mam momenty, w których czuję się przytłoczony, nisko, lub niespokojnie, ale jest trochę więcej miejsca. Lubię to opisywać jako "dopełnianie", co oznacza, że jeśli coś się dzieje, co mnie zniechęca, nie reaguję natychmiastowo negatywnie lub nie odbieram rączki. Zamiast tego jestem w stanie poświęcić chwilę i upewnić się, że jestem gotów rozsądnie zareagować, zanim to zrobię (przynajmniej przez większość czasu).
Jakie inne rzeczy nauczyłem się z przetrwania PPD? Jeśli tam byłeś, część z tego prawdopodobnie brzmi znajomo.
Kiedy ktoś oferuje wsparcie, weź go
Nie musisz być silny dla nikogo, lub próbować zrobić to samemu. Ludzie oferują pomoc, ponieważ chcą pomóc i obaj wygrywają, kiedy im na to pozwalasz.
Brilliant Truth z "Airplane Oxygen Mask" Analogia
Aby pomóc innym w twoim otoczeniu (a mianowicie Twojemu dziecku), musisz najpierw pomóc sobie. Dlatego mówią, żebyś najpierw założyła maskę tlenową, jeśli jesteś w samolocie, który się rozpręża. To samo dotyczy ciebie w nowej roli matki. Pomóż sobie, abyś mogła pomóc swojemu dziecku. Każda mama, która przeszła przez PPD, w końcu zdaje sobie sprawę z tego, jak to naprawdę jest w pewnym momencie.
Uczucie okropności nie czyni cię okropną matką ani osobą
To była jedna z rzeczy, z którymi borykały się kobiety z mojej grupy wsparcia PPD. Czuli się tak, jakby byli złymi matkami, ponieważ nie cieszyli się każdą chwilą rodzicielstwa. Zanim przejrzysz drugą stronę PPD, niewątpliwie wiesz, że to po prostu nie jest prawdą i zasługujesz na coś więcej niż na poczucie winy.
Nie jest przyjemne bycie matką
Może nadejść chwila, w której możesz cieszyć się byciem matką, ale jeśli nie w ciągu pierwszych kilku miesięcy, a nawet roku, to jest OK. W końcu twoje dziecko nie będzie pamiętało, jakie to było. Po prostu skup się na poprawie, nie daj sobie więcej powodów, by czuć się winnym.
Możesz czuć się okropnie i nadal skutecznie dbać o swoje dziecko
W rzeczywistości Ty i Twoja rodzina będziecie współpracować, aby utrzymać dziecko przy życiu, z uwzględnieniem wszystkich jego potrzeb. Możesz czuć się jak sh * t, ale zrobisz to.
Nie jesteś depresją ani lękiem
Może być trudno owinąć głowę, gdy jesteś w niej głęboko, ale jesteś czymś więcej niż tą chorobą. PPD dotyka wielu kobiet i ostatecznie znajdujemy sposób na zarządzanie i miejmy nadzieję, że przez to przejdziemy. Proszę, jeśli nic innego, uwierzcie w to: jesteście kimś więcej.