Dlaczego kocham karmienie piersią My 4 Year Old
Po prostu przeczytaj artykuł, w którym mama karmi pisklęta do późnej fazy niemowlęctwa, a zobaczysz te paskudne komentarze. Chociaż znam wiele matek, które kontynuowały karmienie piersią po pierwszych urodzinach dziecka, niestety nie znam wielu kobiet którzy są z tego dumni. Ale ja jestem. Kochałem karmienie piersią mojego 4-letniego dziecka. Nie potrzebuję czuć potrzeby usprawiedliwienia mojej decyzji, aby kontynuować opiekowanie się dzieckiem, które jest nauczone nocnikiem i chodzi do przedszkola i ma pełny zestaw zębów i nie pasuje idealnie na moich kolanach do innych kobiet, które są również rozszerzonym karmieniem piersią . Wiem jednak, że wielu ludzi wciąż osądzało moją decyzję. I tak, nazywam to "decyzją", ale tak naprawdę była to jedna z największych niepodjętych decyzji, jakie kiedykolwiek podjąłem.
Przede wszystkim mój syn nienawidził stałego jedzenia. Ja, bardzo pilnie, jak każda "chrupiąca" mama, kupiłem idealne pierwsze jedzenie. Mam ekologiczny banan i awokado. Oczyściłem je. Dodałem trochę pompowanego mleka (jeszcze ciepłego z kranu) i włożyłem na łyżeczkę bez BPA. A kiedy jedzenie dotknęło jego ust, nienawidził go. Zakrztusił się. Stworzył okropne twarze. Przestał otwierać usta.
Wtedy dowiedziałem się o jeszcze bardziej chrupiącym podejściu do karmienia niemowląt: odstawianie od piersi dziecka, co wiąże się z umieszczaniem jedzenia przed sobą i po prostu pozwalaniem im na zabawę i odkrywanie, a następnie wkładanie go do ust, gryzienie i połykanie. Tak właśnie zamierzała Matka Natura. Jestem za mniej zamieszania. Oczywiście, tace, które kupiłem, żeby zamrozić moje domowe puree, pójdą na marne, ale moje dziecko będzie jadło jedzenie na własnych warunkach i nauczy się jeść to, co reszta rodziny je.
Rzecz w tym, że naprawdę nie dbał o jedzenie. Nie przez miesiące. Był olbrzymim dzieckiem. Na moje mleko sam był wysoki i tłusty. Nie spieszył się z niczym więcej.
Jego pierwszym stałym pokarmem było wierzyć lub nie, burrito z Chipotle. Miał 10 miesięcy. Kiedy minęły pierwsze urodziny, nadal opiekował się tym, co, jak sądzę, byłoby około trzech czwartych jego kalorii. Chodzi mi o to, że dzieciak zostawił tort urodzinowy na rzecz piersi.
Był zdrowy. I kwitnie. Więc nie widziałem powodu, aby przestać.
Przyznaję, że sporą część mojej niedyskryminacji podczas praktykowania pełnego karmienia piersią było lenistwo. Odkąd się urodziłem i poruszałem wszystkie decyzje rodzicielskie, z którymi wszyscy się spotykają, zawsze wybrałem najłatwiejszy. Spaliśmy razem, więc mogłem przewrócić się i nakarmić go, nie budząc się. Nosiłam go w chustach i nosidełkach, ponieważ nie interesowałem się mieszaniem z wózkami czy dźwiganiem fotela. (Poza tym nie znosił, że się nie trzyma). Pozwoliłem mu zasnąć na piersi, ponieważ, cóż, trzymanie go na jawie podczas karmienia w nocy było niemożliwe. I jakakolwiek mama wie, że szybki czas porodu równa się szczęśliwszej mamie.
Więc mówię to tutaj: byłem zbyt leniwy, by odzwyczaić się od jedzenia. Wolałbym wyskoczyć z piersi i nakarmić go, gdy potrzebowałby przekąski, napoju, uspokojenia, uczucia lub drzemki, niż poprosić, a ja powiedzieć "nie". Czasy, kiedy powiedziałem "nie", nie były zabawa. Gdzieś po jego drugich urodzinach zacząłem wprowadzać kolejne ograniczenia. Nie lubiłem go pielęgnować publicznie. Nie wtedy, gdy byłem zajęty robieniem czegoś innego. Ale musisz wybrać swoje bitwy ze swoimi dziećmi. Więc jeśli chciałby się opiekować, często mówiłem "tak".
To pomogło nam obu zwolnić. Kiedy był zdenerwowany, przestraszony, sfrustrowany lub chciał uzyskać jakiekolwiek powody, pielęgniarka była dla niego. To był świetny przycisk ponownego ustawiania. Wspiąłby się na moje kolana. Robiłbym sobie przerwę od naczyń, prania czy pisania. Czytaliśmy opowieść, albo rozmawiałem z nim i gładziłem jego blond loki. Zrobiliśmy te małe przerwy i połączyliśmy się.
Jego potrzeba połączenia, uspokojenia i miłości nie zniknęła w magiczny sposób, gdy skończył 2 lata lub gdy wyrósł na zębach trzonowych. Mógł teraz poprosić, całkiem wymownie, o "chcę pielęgniarkę".
Zanim skończył 3 lata, urodziła się jego młodsza siostra. Pielęgnowanie ich razem umożliwiło mi odpoczynek i drzemkę. Nie był zazdrosny o swoją młodszą siostrę, ponieważ wciąż miał ze mną ten święty czas. A dzielenie czasu z jego siostrą wydawało się wywoływać wielkie uczucie między nimi.
Potem zaczął chodzić do przedszkola. Mniej więcej byliśmy wokół siebie. Porzucił drzemkę. Ale nadal, przed snem lub po południu, wciąż moglibyśmy się połączyć i połączyć. To było zwyczajne. Pielegnowal trochę, wyskoczył i porozmawiał o swoim dniu, a potem znów się przytulił. Nie był gotowy na odzwyczajenie się. On mógł mieć. Wiem, że mógł, ale cenił sobie czas opieki bardziej niż kiedykolwiek. Mógł wyjść na świat przekonany, że zawsze może wrócić do domu. I zwinięty w kłębek na mojej piersi był tak samo jak w domu.
Nie mówię, że zawsze jest błogi. Są chwile zażenowania, kiedy rozmawiasz z kimś, a twoje dziecko podchodzi i całuje twoją pierś i mówi:
Kocham twoje piersi.
I wiem, że naiwniacy prawdopodobnie powiedzą, że wychowuję obsesyjnego chłopaka. Ale moje dziecko wie, do czego służą piersi. A pewnego dnia, jeśli uzna je za interesujące seksualnie, nadal będzie wiedział, jaki jest ich prawdziwy cel.
Mówiąc o tym, że pewnego dnia jestem istotą seksualną, mój syn nauczył się ważnych lekcji na temat zgody. Pielęgniliśmy tylko, jeśli oboje zechcemy to zrobić. Wiedział, że moje piersi są częścią mojego ciała, i choć wydaje mi się, że należą do niego (lub przynajmniej mleko w nich), wiedział, że są częścią mnie, i gdybym nie chciał, żeby były dotknięty lub wyeksponowany nauczył się tego szanować.
Kiedy skończył 4 lata, tak naprawdę tylko karmił się przed snem. Nie zasnął już przy piersi. potrzebował tylko minuty lub dwóch snugglesów i otuchy i mleka, a potem przewrócił się i zaczął chrapać.
Czasami byłam tak wdzięczna za jego pielęgnowanie. Kiedy miał 4 i pół roku, dostał paskudnego błędu żołądka i nie mógł niczego zatrzymać. Z wyjątkiem mleka matki. Nigdy nie musiałem się martwić o odwodnienie. Kiedy potrzebował zastrzyków lub badań krwi, pielęgniarstwo utrzymywało go w spokoju. To było najsilniejsze narzędzie, jakie posiadałem w przyborniku do matek.
W pewnym momencie był z dala ode mnie przez kilka łóżek z rzędu, a ja wskazałem, że nie pielęgnował się za kilka dni. Rozmawialiśmy o tym. Rozmawialiśmy o tym, że już go nie potrzebuje. Oboje zdecydowaliśmy, że jesteśmy gotowi odzwyczaić. Mieliśmy imprezę. Odbył ucztę odstawienia od piersi, gdzie zrobiłem wszystkie jego ulubione potrawy i mógł wybrać dowolne ciasto, jakie chciał.
Byłem tak szczęśliwy, że skończyłem. Jego siostra nadal dużo karmiła, a ja wiedziałem, że to oznaczało, że beze mnie będzie łatwiej. Dałoby mu to szansę bycia bliżej mojego partnera, który, jako rodzic, który nie karmi piersią, czasami czuł się na drugim planie. Ale wciąż było słodko-gorzkie. To wielki kamień milowy i im dłużej trzymał się opieki, tym więcej wspomnień o jego słodkiej twarzy spoglądało na mnie, mimo że twarz nie była już dzieckiem ani dzieckiem.
Krytycy wydłużonego lub "pełnego" karmienia piersią z pewnością mówią coś o tym, że matka jest samolubna. Jest to tak dalekie od prawdy. To był osobisty wybór i nigdy nie zmusiłbym innej matki, aby zrobiła lub czuje się winna, że nie chce. Największe korzyści, jakie otrzymałem z opieki nad nim przez tak długi czas, to obserwowanie, jak bezpieczne i wychowywane jest moje dziecko. To wszystko, co było dla mnie ważne.