Jedyny powód, dla którego list otwarty Kim Kardashian powinien mieć znaczenie dla matek
Nie jestem największym fanem Kim Kardashian. Nie mogę powiedzieć, że ją lubię lub jej nie lubię, mogę tylko powiedzieć, że nie lubię aktywnie o niej myśleć. Nie wydaję więc wartościowej energii, walącej ją o jej wybory, głównie dlatego, że w ogóle nie wydaje na nią wartościowej energii. Nie sapnęłam, kiedy złamała Internet i nie kręciłam głową, gdy jej drugie małżeństwo trwało 72 dni - to jej przywilej i nie dbam szczególnie o jej życiowe wybory. Ale po przeczytaniu tego, co powiedziała w odpowiedzi na uwagę mediów, nagromadziło się jej najnowsze nagie selfie, jest jeden powód, dla którego list Kim Kardashian powinien mieć znaczenie dla matek na całym świecie. Po obejrzeniu go (i otaczającej go uwagi) zaczynam dbać o Kim i jej decyzje, jedna matka na drugą.
Jesteś bardziej żałosny, niż początkowo sądziłem. Czy byłabyś w porządku z twoją córką, która ciągle nagrywała te nagie selfie?
Twoja matka oczywiście nie pokazała ci, co jest słuszne, ale teraz masz swoje własne dzieci, musisz być wzorem do naśladowania.
Nie potrafię sobie wyobrazić, jak będą się czuły jej dzieci, kiedy będą w szkole, a ludzie będą żartować z matki.
To tylko niektóre z komentarzy, które można znaleźć na różnych platformach mediów społecznościowych po tym, jak Kim podzieliła się swoim najnowszym nagim selfie i napisała list otwarty, aby go bronić. Choć nie jest tajemnicą, że wiele osób miało problemy z Kimem zanim stała się mamą, wielu odczuwało potrzebę użycia tego faktu przeciwko niej, jako jeszcze jeden sposób, aby ją zawstydzić nie tylko o swojej seksualności, ale także o jej wyborze. Szczerze mówiąc, to właśnie powód, dla którego każda mama powinna czytać list otwarty Kim Kardashian.
Gdy tylko mój syn wszedł na ten świat, poczułem natychmiastowe, namacalne oczekiwanie - utrwalone przez naszą kulturę i inne matki (niestety) - aby "zachowywać się jak matka".
Dopóki nie miałem własnego syna, nie pomyślałem dwa razy o autoportretach Kim Kardashian, nagich lub innych. Zarabia pieniądze na swoim wyglądzie, ciele i seksualności. Szanuję to i robię interesy. W kulturze, która próbuje kontrolować wygląd, ciała i seksualność kobiet - albo z ustawodawstwem rządowym, które próbują położyć kres prawom reprodukcyjnym, albo potężnym kampaniom reklamowym, które przynoszą zyski kobietom - podziwiam kobietę, która może odzyskać panowanie i zarobić własne zarobki poza obrazem, który kontrolowany przez mężczyzn jest seksowny, ale kontrolowany przez kobietę jest bez smaku. To jej ciało, to jej wybór i szczerze? W żaden sposób nie wpływa na mnie. Ale teraz, kiedy jestem matką - cechą, z którą obaj dzielimy się Kim - bardzo zależy mi na nagich selfies Kim K., szczególnie na nienawistnych odpowiedziach, które otrzymała z ich powodu.
W chwili, gdy stałam się mamą i każdy kamień milowy, jaki minęłam od tamtej pory, społeczeństwo nieustannie próbowało pozbawić mnie mojej poprzedniej tożsamości, wszystko w imię rodzicielstwa. Wszystko w imię kontroli.
Gdy tylko mój syn wszedł na ten świat, poczułem natychmiastowe, namacalne oczekiwanie - utrwalone przez naszą kulturę i inne matki (niestety) - aby "zachowywać się jak matka". Nie miałem pojęcia, co to znaczy, i nadal nie wiem, ale wiem, że jedną z cech, które ucieleśniają "zachowywanie się jak mama", jest chęć ukrycia mojej seksualności, jeśli nie całkowicie ją zlikwiduję. W rzeczywistości nie wolno mi w ogóle być seksualnym. Mam teraz syna. Co by pomyślał? Jestem czyjąś matką, więc nie powinienem być bez związku, chyba że mój partner i ja planujemy mieć kolejne dziecko. Muszę się ubierać konserwatywnie, powstrzymywać się od używania języka seksualnego, a na pewno nigdy, pod żadnym pozorem, nie wyglądać seksownie dla członków przeciwnej (lub nawet takiej samej) płci. W chwili, gdy stałam się mamą i każdy kamień milowy, jaki minęłam od tamtej pory, społeczeństwo nieustannie próbowało pozbawić mnie mojej poprzedniej tożsamości, wszystko w imię rodzicielstwa. Wszystko w imię kontroli.
Kim pozujący do nagiego selfie w żaden sposób nie wpływa na jej zdolność rodzicielstwa, a matka w "prowokacyjnym" stroju, wybierając się na otwarcie o swoich seksualnych preferencjach lub biorąc własne nagie selfie, nie jest "złą matką" lub niezdolny do zapewnienia, kochania i pielęgnowania swojego dziecka.
Dlatego tak boleśnie próbowałem macierzyństwa, jak rozmowa męczeństwa, że nasza kultura czuje bezwstydnie wygodne promowanie. Musisz poświęcić wszystko dla swoich dzieci. Twoje potrzeby nie mają już znaczenia . Jak tylko zajdziesz w ciążę, opadasz na dno społecznego totemu, wszystko dla dobra twojego dziecka. To nie tylko źle, to absolutnie niezdrowe.
Jest moc w kochaniu, posiadaniu i wyrażaniu swojej seksualności: moc, którą każda matka zasługuje, aby ją wykorzystać i wykorzystać. Potęga, którą, jak twierdzę, każda matka desperacko potrzebuje, zwłaszcza gdy nie czuje się atrakcyjna, pokryta maleństwem, zmieniając pieluchy i czując bardzo realne, bardzo zagmatwane, czasem przygnębiające emocje poporodowe, które sprawiają, że czujesz się zagubiony i niepewny. Dlatego każda mama musi usłyszeć, co napisał Kim K.:
Jestem wzmocniona przez moją seksualność. Jestem usatysfakcjonowany, czując się komfortowo w mojej skórze. Jestem upoważniony, pokazując światu moje wady i nie bojąc się tego, co ktoś o mnie powie.
To, że się rozmnażałeś, nie oznacza, że straciłeś istotną część swojego człowieczeństwa. To, że jesteś czyjąś matką, nie oznacza, że nie możesz kochać, cieszyć się i (sapać!) Nawet obnosić się z ciałem, z dumą, publicznie i bez wahania lub wstydu. Kim pozujący do nagiego selfie w żaden sposób nie wpływa na jej zdolność do rodzicielstwa, a matka w "prowokacyjnym" stroju, wybierając się na otwarcie o swoich seksualnych preferencjach lub biorąc własne nagie selfie, nie jest "złą matką" lub niezdolny do zapewnienia, kochania i pielęgnowania swojego dziecka.
Przypomniała wszystkim matkom, że nasze ciała potrafią robić niesamowite rzeczy, że zasługujemy na pochwałę i adorację, a na pewno, że nie powinniśmy być kontrolowani przez rządowe ustawodawstwo, potężną firmę reklamową, a nawet opinię publiczną.
Chociaż nie mogę powiedzieć, że nauczyłem się bardzo wiele od Kim Kardashian, mogę powiedzieć, że przypomniała mi, że to, że jestem matką, nie oznacza, że nie mogę być również kobietą seksualną. Przypomniała wszystkim matkom, że nasze ciała potrafią robić niesamowite rzeczy, że zasługujemy na pochwałę i adorację, a na pewno, że nie powinniśmy być kontrolowani przez rządowe ustawodawstwo, potężną firmę reklamową, a nawet opinię publiczną. Tylko dlatego, że nasza kultura uważa, że matka nie powinna być seksowna, nie oznacza, że matki nie mogą (lub nie powinny) być seksowne. Tylko dlatego, że potężny patriarchat w jakiś sposób przekonał ogromną większość, że macierzyństwo jest wystarczającym powodem, aby zawstydzić kobietę, która posiada i wyraża jej seksualność, nie oznacza, że matki wszędzie powinny odmawiać sobie przyjemności ciągłego odkrywania i celebrowania istotnej części ich egzystencji. .
Każda matka zasługuje na patrzenie w lustro, nie ma ubrania i mówi: "Cholera, wyglądam niesamowicie." I jeśli ta matka chce opublikować zdjęcie z tego momentu - choć może to w żaden sposób nie wpłynąć na mnie - zamierzam poświęcić chwilę, by zatrzymać i pochwalić ją, czy jest Kim Kardashian, czy kimkolwiek innym.