Porzucam swoje dziecko na walentynki, więc mogę spędzić czas z moim mężem
Po wielu godzinach rozrywania papierowych cienkich walentynek, układania tatuaży z brokatem i słodyczy, a następnie skrupulatnego oglądania mojej 6-letniej córki, zapisującej jej imię na każdym walentynkowym, najbardziej chciałbym porzucić moje dziecko na walentynkowym Dzień i wieczór dla dorosłych z moim mężem.
Mamy jedno dziecko, które uwielbiamy i kochamy bardziej niż wszystko. Każdego Walentego robimy dla niej koszyczek. W tym roku tematem są jednorożce i Jojo Siwa. Nasza córeczka to uwielbia i naprawdę myśli o wakacjach w Hallmark jako o dniu pokazania ludziom, że zależy ci na tym, jak bardzo ich kochasz i kupujesz słodycze, o czym powinien pomyśleć 6-latek.
Ja, z drugiej strony, uważam, że jest to doskonała okazja, żeby przepłacić za miły obiad z moim mężem - bez naszego dzieciaka. Jest także kimś, kogo kocham i chcę spędzić ten wyjątkowy dzień. Ale jest to oczywiście inny rodzaj miłości niż moja córka. Dla nas więcej randek to klucz do udanego małżeństwa.
Nasza córka rozumie, że każdego dnia okazujemy jej miłość przez 365 dni w roku. Jeden dzień wolny nie zmienia tego, jak się z nią czujemy.
Nie ma nic złego w spędzaniu Walentynek w rodzinie. Moja rodzina zrobiła to rok. Mieliśmy piknik w parku. To było miłe, ale nie romantyczne, na co miałem nadzieję z mężem. Coś, co sprawia, że moja córka biegnie w kółko krzycząc i ciągle pragnąc mojej uwagi, nie było świetnym dodatkiem.
Jeśli nie masz luksusu, aby ktoś patrzył na swoje dziecko na randkę, jest to zrozumiałe. Ale jeśli nadarzy się okazja, mówię: weź to.
Odtąd mój mąż i ja postanowiliśmy, że Walentynki będą o nas. To nie jest tak, że dostajemy dużo czasu dla siebie, pracując dwiema robotami, zabierając naszą córkę do i ze szkoły i radząc sobie z przypadkowymi wyzwaniami, które rzucają nam w drogę.
Najlepszą częścią naszego Walentynkowego Dnia mamy jest to, że nasze dziecko nawet tego nie zauważa. Nie pyta: "Dlaczego nie weźmiesz mnie ze sobą?" Jest zadowolona z pobytu w domu naszego przyjaciela. Nasza córka rozumie, że każdego dnia okazujemy jej miłość przez 365 dni w roku. Jeden dzień wolny nie zmienia tego, jak się z nią czujemy.
Mój mąż i ja nie czujemy się winni, że wychodzimy sam na Walentynki. Przewidujemy kilka godzin, które otrzymujemy w spokoju, co nie zdarza się już zbyt często. Nawet gdy dajemy sobie nawzajem prosty pocałunek, wszystko, co słyszymy w tle, to nasze dziecko, mówiąc: "Ewww."
Pamiętam, że pewnego szczególnego dnia na randkę zjedliśmy kolację, a potem poszliśmy do Target (ponieważ noc z datą nie jest kompletna bez wycieczki do celu). Tam powiedziałem mojemu mężowi: "Czuję, że lepiej sobie radzimy, kiedy to tylko my." Uśmiechnął się w porozumieniu.
I nie ograniczamy naszego samotnego czasu tylko na Walentynki. Odkąd urodziła się nasza córka, każdego roku wyjeżdżamy na wakacje z dwoma z nas do miejsc takich jak Las Vegas, które wydają się być budowane dla par bez dzieci. Zazwyczaj trwa to tylko kilka dni, ale wiemy, że nasza córka jest w dobrych rękach z rodziną i przyjaciółmi. Przez większość czasu ma zbyt dużo zabawy, żeby się martwić, że jesteśmy daleko.
Nie zrozum mnie źle. Kiedy mój mąż i ja jesteśmy na wakacjach bez naszej córki, wciąż dzwonię i ciągle sprawdzam, jak się czuje. Ale bycie z dala od niej sprawia, że znowu czuję się jak dorosły młodzieniec. Mój mąż i ja możemy usiąść w restauracji i wypić kilka koktajli, nie martwiąc się, która jest godzina. Możemy rozmawiać o wszystkim, nie martwiąc się o to, co mogą słuchać małe uszy.
Nasza córka mówi, że tęskni za nami, gdy jej nie uwzględniamy, ale mówimy jej też, że tęsknimy za nią i tylko dlatego, że cieszymy się z mamusi i tatusia samemu, czasem nie znaczy, że ją mniej kochamy. Im jest starsza, tym więcej rozumie.
Zanim przyszła nasza córka, najpierw ja i mój mąż. W tym roku przypada dwunasta rocznica. Życie staje na drodze znaczących związków. Pary, szczególnie dzieciom, mogą łatwo się zatrzymać i wzajemnie się przyznać. Proste "Jak minął dzień?" zmienia się w "Czy pamiętasz, aby podpisać pozwolenie na jutrzejszą wycieczkę?"
W te walentynki, kiedy mój mąż i ja jesteśmy sami, a my patrzymy sobie w oczy przez kieliszek wina (i jego kufel piwa), nie będę myślał o moim dziecku. Będę myślał o wzlotach i upadkach, które mój mąż i ja przeszliśmy, aby dostać się do tej rzadkiej romantycznej chwili.