Spędziłem tydzień na zapoznawaniu się z nieznajomymi, aby pomóc w radzeniu sobie z moim społecznym lękiem

Zawartość:

Odkąd miałam dzieci, moje umiejętności towarzyskie przyniosły poważny zastrzyk. Pierwsze dziecko miałem tuż po ukończeniu college'u (poważnie, kilka dni później), a nagłe przejście na mamę w domu była wielkim szokiem kulturowym. Lęk społeczny zastąpił poczucie pewności, z którym kiedyś miałem kontakt. Zostałem wyrwany z aktywnego życia towarzyskiego i pracy w handlu detalicznym, co dało mi mnóstwo interakcji z ludźmi i nagle spędziłem czas patrząc na maleńką osobę, która nie mogła jeszcze mówić ani nawet się uśmiechać. Życie z noworodkiem nie było zbyt angażujące społecznie i było wiele dni, kiedy moja jedyna dorosła interakcja byłaby z moim mężem.

Nawet gdy mój syn się starzał, coraz trudniej było mi wyjść między opiekunki do dzieci i wyczerpanie, chodzić wokół dziecka i góry sprzętu, które uważałem za konieczne, aby wszędzie się ze mną pakować. Wkrótce wydawało się, że umiejętności społeczne, które zdobyłem w ciągu ostatnich 22 lat, szybko zanikały. Stałam się niezręcznie z urzędnikami spożywczymi, a przy okazji rzadkiej okazji mój mąż i ja poszliśmy na imprezę, byłem murem - nie śmiałem rozmawiać z kimkolwiek nowym.

Zawsze byłem trochę zaniepokojony i niezręczny, ale macierzyństwo zdawało się wzmacniać te cechy we mnie. Znalezienie nowych przyjaciół po narodzinach mojego syna było prawie niemożliwe. Potrzebowałem interakcji dorosłych bardziej niż kiedykolwiek, ale uznałem to za trudne. Dołączyłem do grupy grającej mamusię i poszedłem tylko raz, ponieważ czułem się zdenerwowany, nie na miejscu i rozmawiałem tylko z jedną osobą. Nigdy nie przedstawiłem się matkom na placu zabaw ani w przedszkolu mojego syna.

Eksperyment

Znalazłem mnóstwo wsparcia online i pod wieloma względami mam wrażenie, że znalazłem swoje "plemię", ale moi znajomi z sieci są rozsiane po całym kraju. Nie ma nikogo, z kim mogę zaprosić na wieczór winiarski lub spędzać czas w parku. Zdecydowałem, że nadszedł czas, bym zmierzył się z moim społecznym niepokojem i zacząłem tworzyć prawdziwych przyjaciół, którzy są także mamami. Doszedłem do wniosku, że jedynym sposobem na pokonanie mojego lęku przed byciem społecznie niezręcznym było zanurzenie się w tym, co mnie najbardziej niepokoiło, i postanowiłem zacząć przedstawiać się mamom w przedszkolu mojego syna iw parku.

Przed końcem tygodnia zrobiłem cel wymiany liczb z co najmniej trzema potencjalnymi przyjaciółmi mamy. Myśl o tym celu sprawiła, że ​​nabawiłem się lęku, ale najwyższy czas, bym przestał być tak samotny.

Dzień 1

Pierwszego dnia, kiedy zostawiłem mojego syna w szkole, uświadomiłem sobie, jak absurdalne jest to, że nie przedstawiłem się samotnemu rodzicowi i jesteśmy już w połowie roku szkolnego. Byli rodzice, z którymi rozmawiałem na pick-up i drop-off, ale jakoś nigdy nie nabrałem odwagi, by powiedzieć prosty: "Cześć, mam na imię Gemma".

Do czasu, kiedy poczułem się wystarczająco dobrze, nawiązując rozmowę (i przez rozmowę, zwykle mam na myśli szybkie powitanie lub do widzenia), okno możliwości przedstawienia się bez poczucia niezręcznego AF już dawno minęło. Teraz byłem daleko od tego punktu i czułem się szalenie nerwowy, gdy się przedstawiłem. Ćwiczyłem to w mojej głowie podczas podrzucania, a po tym, jak nie przedstawiłem się rodzicom, z którymi rozmawiałem, ale których nazwisk nie znałem, w końcu zebrałem się na odwagę, by zrobić to w czasie odbioru.

Po minucie rozmowy, gdy nasze dzieci grali, dokładnie tak, jak zamierzaliśmy rozstać się z resztą dnia, zrobiłem to. Powiedziałem,

Przy okazji, mam na imię Gemma. Nie sądzę, żebym kiedykolwiek się przedstawił.

Co było kłamstwem, zupełnie wiedziałem, że się nie przedstawiłem. Wiedziałem, bo myślałem o tym każdego dnia i zbeształem się za to, jak niesamowicie niezręcznie byłem, nigdy się nie przedstawiając.

Uśmiechnęła się i powiedziała mi swoje imię i powiedziała, że ​​miło jest wreszcie "oficjalnie" spotkać mnie. Powiedziała:

Czy to nie dziwne, jak to robimy? Znamy wszystkie nazwiska dzieci, a potem zapomnijmy wspomnieć o naszych.

I miała rację. Poczułem ulgę, kiedy to powiedziała, ponieważ uświadomiłem sobie, że to jest dwukierunkowa ulica. Tak, byłem niezmiernie niezręczny, ponieważ nigdy się nie przedstawiłem, ale może nie byłem jedynym, który tak czuł. Może nie byłem tutaj w mniejszości. W końcu żadna z innych kobiet również się do mnie nie przedstawiła.

Dzień 2

Po moim pierwszym wprowadzeniu myślałem, że będę czuł się o wiele bardziej komfortowo, gdy następnego dnia przedstawię się kolejnej mamie przedszkolnej, ale kiedy sam się przygotowałem, wciąż odczuwałem niepokój. Co najgorszego może się wydarzyć? Zapytałem siebie. Poznasz imię innej mamy, a może nie zostaniesz przyjacielem? W porządku.

Nie mogłem się zorientować, skąd bierze się mój intensywny niepokój, kiedy zadawałem sobie pytanie, jaki jest najgorszy scenariusz. Stawka była tak niska, a nagroda była potencjalnie tak wysoka. Dlaczego po prostu nie mogłem wypowiedzieć mojego nazwiska i być może (któregoś dnia w przyszłości) przedstawię ofertę na spektakl poza godzinami lekcyjnymi?

Postanowiłem przedstawić się mamie, której imię już znałem (ponieważ nasze dzieci chodziły razem do przedszkola od prawie dwóch lat), ale których nigdy oficjalnie się nie przedstawiłem. Kiedy powiedziałam moje imię i ona powiedziała: "Wiem", chciałem się ukryć przez tysiąc lat, ale potem łaskawie kontynuowała, "ale myślę, że nigdy się nie spotkaliśmy, co?" Tak mi ulżyło, że nie zachowywałem się tak, jakbym był całkowitym dziwakiem, za to, że przedstawiłem się komuś, z kim rozmawiałem przez cały czas. To było jak ciężar został zdjęty z moich ramion, a ja w końcu było mi wygodnie.

Rozmawialiśmy przez kilka minut na szkolnym parkingu i była tak miła i prawdziwa. Po moim wyjściu zacząłem sobie wyobrażać, jak jutro wejdę na wielką wymianę numerów telefonów. To było jak posiadanie wcześniejszych drgań.

Dzień 3

Następnego dnia ponownie podszedłem do kobiety, którą znałem przez ostatnie dwa lata. Mogłem sobie wyobrazić, że przedłużam zaproszenie na kawę lub zabiorę dzieci do parku. Kiedy znów zaczęliśmy rozmowę, dowiedziałem się, że mieszkała nawet na mojej ulicy, w odległości spaceru!

Potem powiedziała mi, że ich rodzina wyprowadza się z miasta w ciągu najbliższych kilku miesięcy.

Czułem się całkowicie zdewastowany. Przez prawie dwa lata nasze dzieci chodziły razem do szkoły. Przez dwa lata miałam tak wiele okazji, by nawiązać przyjaźń z tą niesamowitą kobietą, a teraz naprawdę straciłam swoją szansę. Mimo to przedłużyła ofertę, by pójść na kawę i porozmawiać, a może zabrać dzieci, zanim odejdą.

Kiedy wymienialiśmy liczby, poczułem mieszankę radości i smutku, mając nadzieję, że będziemy mieć szansę na utrwalenie więzi, zanim odejdą.

Dzień 4

Czwartego dnia mojego eksperymentu społecznego zdecydowałem, że nadszedł czas, abym poszedł do wielkich lig i wymienił z kimś numery telefonów. Była jeszcze jedna mama, której syn był w przedszkolu z moim synem przez ostatnie kilka lat, a ona miała córkę w tym samym wieku co moja. Na szczęście wstępy nie były konieczne (nie dlatego, że sam się przedstawiłem, ale dlatego, że w ostatnich latach często towarzyszyliśmy sobie w sytuacjach społecznych, w końcu dowiedzieliśmy się nawzajem).

Rozmawiamy przez większość dni, podczas gdy dziewczyny bawią się razem, więc wydawało się logicznym wyborem, że być może powinniśmy wziąć ten związek poza zwykły czat po czacie. Oboje uczęszczaliśmy na przyjęcia urodzinowe dzieci. To był czas.

Nieco niespodziewanie, gdy moje serce zaczęło bić na myśl o proponowaniu wspólnego wyjścia i oferowaniu mojego numeru telefonu, zapytała, jakiego rodzaju miód używałam, by pomóc w alergii mojego syna. Poprosiłem o jej numer telefonu i powiedziałem, że wyślę jej nazwę marki (której szczerze mówiąc nie pamiętam, przysięgam). Czułem się jak nieśmiały nastolatek, który bardzo niezręcznie próbował uderzyć dziewczynę. A przynajmniej wyobrażam sobie, że tak właśnie się czułem. Nigdy nie byłem nastolatkiem. Potem, jakbym miał doświadczenie poza ciałem, usłyszałem, że dodałem, że powinniśmy spróbować zjednoczyć dzieci w przerwie. Uśmiechnęła się i powiedziała, że ​​brzmi świetnie. "Zdecydowanie powinniśmy" - powiedziała. "Masz mój numer."

Tak. Tak. Czułem się tak dumny z siebie, że mogłem pęknąć.

Dzień 5

Piątego dnia padał gwałtownie i nikt nie kręcił się przy podwiezieniu ani nie podnosił słuchawek. Poczułem ulgę, ponieważ cała ta społeczna interakcja sprawiła, że ​​moje nerwy poczułem się całkowicie oszołomiony, ale wiedziałem, że eksperyment wciąż trwa, i nadal musiałem coś zrobić, by wyrwać mnie z mojej strefy komfortu. Wiedziałem, co muszę zrobić. Musiałem użyć tego numeru. Musiałem napisać do innej mamy. Musiałem rozpocząć pisanie wiadomości z inną mamą.

Ekstrawertyczne mamusie mogą nie myśleć, że to wielka sprawa, ale dla mnie jest. Wysyłanie SMS-ów do innej mamy jest równoznaczne z wysłaniem SMS-a do uroczego chłopca w liceum. Denerwuję się i zamyślam każde słowo w moim tekście. Denerwuję się czasem pomiędzy tekstami, zastanawiając się nad sensem tego wszystkiego. To całkowicie przytłaczające przeżycie emocjonalne.

Kiedy w końcu wysłałem tekst, czułem się, jakbym dokonał przełomu. Zaprosiłem ją i jej dzieci na spotkanie z nami w muzeum dla dzieci w weekend. Nie byli w stanie tego zrobić, ale wybrała dla nas kolejną randkę, a teraz jest przewidywana data, w której będę spędzać czas z inną mamą. Poczułem ulgę, że włożyła w to wysiłek, by zmienić termin, więc nie czułem się, jakbym nakłaniał ją do aktywności pozaszkolnej, której nie chciała robić. Zrobię wszystko, co w mojej mocy, aby moja niezręczność nie stała się dla mnie najlepsza, ale nie mogę składać obietnic.

Dzień 6

Szóstego dnia mojego eksperymentu zabrałem moje dzieci do parku. Zawsze jestem pod wrażeniem łatwości, z jaką mój syn jest w stanie zaprzyjaźnić się na placu zabaw. W rzeczywistości, gdziekolwiek idziemy, spotyka kogoś nowego. Zakłada on, że każdy jest jego przyjacielem i że wszyscy go polubią, a to zwykle dobrze dla niego wypada. Zawsze znajduje kogoś, kto chce z nim grać.

Postanowił bawić się z chłopcem w jego wieku i rozmawiałem z matką chłopca, gdy razem biegali po parku. Często znajduję się w tej sytuacji z moim synem, rozmawiając z innymi mamami w parku, ale za każdym razem znajduję sobie wymianę informacji o dzieciach i nigdy nie oferuję żadnych informacji o sobie.

Tym razem nie przepuściłem okazji. Wyciągnąłem rękę i przedstawiłem się, bez żadnej niezręczności (OK, trochę niezręczności, ale trzymałem to w głowie). Druga kobieta wydawała się szczęśliwa, że ​​przedłużyłam wprowadzenie i rozmawialiśmy przez cały czas, gdy bawili się nasze dzieci. Nie wymienialiśmy numerów (choć teraz żałuję, że tego nie robiliśmy), ale miło jest wiedzieć, że możemy się czasami spotkać w parku i nie mieć dziwnego braku przedstawień nad nami.

Dzień 7

W ostatnim dniu eksperymentu poszliśmy do muzeum dla dzieci zgodnie z planem, bez żadnych nowych przyjaciół. Jednak nadal nie miałem trzeciego numeru telefonu, co oznaczało, że mógłbym odważyć się i znaleźć nowego przyjaciela, który był zupełnie obcy. (Och, jak żałuję, że nie wymieniłem numerów z mamą parku z poprzedniego dnia!)

Kiedy byłem w jednym z pokoi, mój syn oczywiście zaczął bawić się z kimś, kogo ogłosił swoim przyjacielem w ciągu kilku sekund. W pokoju była tylko jedna mama, co sprawiło, że moje podejście było trochę mniej zastraszające. Nie było jej tam z przyjaciółmi. Nie było jej na telefonie unikając kontaktu wzrokowego, więc poszłam prosto do wprowadzenia, zanim nawet wprowadziłam moje dzieci z dystansu.

Ostatecznie nie wymienialiśmy liczb, ale wciąż czułem, że było to ogromne osiągnięcie, aby dotrzeć do nowego potencjalnego przyjaciela bez bolesnego przedstawiania siebie. Nie siedziałem w oczekiwaniu i wyobrażałem sobie cześć "cześć" (jak to często robię). Właśnie to zrobiłem. Zauważyłem, że nie było tak strasznie, jeśli po prostu pójdziesz po to bez myślenia o tym. Odpuść to jak Band-Aid i to zaskakujące, jak mało to boli.

Czy byłem teraz społecznym motylem?

Pod koniec mojego tygodniowego eksperymentu, aby poznać nowych przyjaciół mamę, poczułem się wyczerpany samą siłą emocjonalną, jaką potrzebowałem, aby się tam znaleźć. Nie jestem pewien, czy mój lęk społeczny jest czymś, co kiedykolwiek w pełni pokonam. Mimo to okazało się, że było to więcej niż warte ryzyka i spocone, nerwowe uczucie, które dostaję za każdym razem, gdy rozmawiałem z mamą, której nie znałem. Odkryłem, że moje obawy wynikają z całkowicie nielogicznego miejsca. Co było najgorsze, co mogło się stać? Druga kobieta nie chciałaby mnie lub nie chciała spędzać czasu?

Jeśli najgorszą rzeczą, jaka mogłaby się wydarzyć, było lądowanie z taką samą liczbą przyjaciół, jaką miałem wcześniej, to zdecydowanie warte ryzyka.

Dowiedziałem się, że jedyną rzeczą, która przeszkadza mi w nawiązywaniu nowych znajomości, byłam ja. Zbyt długo pozwalałem, by mój niepokój społeczny utrzymywał mnie w izolacji, nawet gdy wiem, że muszę połączyć się z innymi mamami dla własnego rozsądku. Odtąd będę się starał przedstawiać siebie częściej, bez względu na to, jak bardzo będę się denerwować. Bo pod koniec dnia wysiłek, bez względu na to, jak zniechęca, jest tego wart. Budowanie społeczności wokół mnie jest tego warte. Jestem tego wart.

Poprzedni Artykuł Następny Artykuł

Zalecenia Dla Moms.‼