Miałem przypadkową, nieleczoną dostawę i oto, jak to było
Znasz te kobiety, które przygotowują się do nieleczonej porodu i porodu przed zajściem w ciążę? Ci, którzy natychmiast po zajściu w ciążę zastrzegają nadmuchiwany basen, aby wepchnąć go w środek pokoju do porodu? Tak, cóż, nie jestem tą kobietą. Z moją pierwszą ciążą pięć lat temu, fantazjowałem o tym, jak wyskoczyć na pierwsze bóle porodowe i obudzić się, gdy tylko dziecko wyszło. Nie musiałem doświadczać triumfu, o którym opowiadały kobiety po głębokim kopaniu, by znaleźć wewnętrzną siłę poprzez niewyobrażalny ból. Nie chciałem. Nie wiedziałem też, że wkrótce będę miał przypadkowy, nieopierzony poród, ale zrobię to.
Zamiast tego chciałem otrzymać znieczulenie zewnątrzoponowe. Słowa przemówiły do mnie jak łagodny przypływ spokojnej rzeki pełnej narkotyków odrętwienia. Nie mogłem się doczekać, kiedy złapię swoją mocktail odpowiednią dla ciąży, w towarzystwie mini parasolki i płynę w dół rzeki Epidural, której kulminacją będzie dostarczenie mojego jasnowidzącego chłopca. Niewiele jednak wiedziałem, że chociaż wygrzebałem się z bezbolesnej mgiełki znieczulenia zewnątrzoponowego po narodzinach mojego syna, po kilku latach zostałbym zmuszony do bezpłatnej pracy z córką. I chociaż wtedy nie zdawałem sobie z tego sprawy, jestem jedną z tych denerwujących kobiet, które są naprawdę wdzięczne za doznanie bezużytecznej pracy i porodu.
Przygotowując się do pchnięcia, moja pielęgniarka poinformowała nas, że tętno naszego syna spadało, a sznur był prawdopodobnie na jego szyi, więc musielibyśmy postępować ostrożnie. Ale nie czułem nic. Bez bólu. Bardzo mało emocji.
Praca z moim synem trwała 36 godzin. Był moim pierwszym dzieckiem, a łagodne bóle zaczęły się we wczesnych godzinach porannych i powoli stawały się silniejsze przez cały dzień. Do 17 wieczorem tego wieczora skurcze były bardzo bolesne i bliskie, więc udaliśmy się do szpitala. Zniosłem bolesne skurcze w obszarze triage, tylko po to, aby się przekonać, że wcale nie byłem rozszerzony. Zagrozili, że odeślą mnie z powrotem do domu, kiedy ulżyło mi z ulgi, woda się popsuła i mnie przyjęli.
"Czy mogę teraz mieć znieczulenie zewnątrzoponowe?" Błagałem. Byłem rozszerzony na 4. Lekarz zgodził się na wykonanie znieczulenia zewnątrzoponowego i nie mogłem wystarczająco szybko wbić igły w plecy. W ciągu kilku minut nie poczułem bólu i po prostu nie-niewygodnego napinania się mojej macicy. W połączeniu z jakąś morfiną, którą miałem wcześniej, byłem z tego całkiem nie na miejscu. Starałem się czytać i upuszczać czasopismo na twarz kilka razy, kiedy zdrzemnąłem się. Spałam, oglądałam telewizję i odwiedzałam krewnych, póki nie nadszedł czas na popchnięcie. Przygotowując się do pchnięcia, moja pielęgniarka poinformowała nas, że tętno naszego syna spadało, a sznur był prawdopodobnie na jego szyi, więc musielibyśmy postępować ostrożnie. Ale nie czułem nic. Bez bólu. Bardzo mało emocji. Znieczulenie zewnątrzoponowe znieczuliło mnie fizycznie, a godziny porodu bez większego snu znieczuliły mnie emocjonalnie.
Znieczulenie zewnątrzoponowe dostarczyło cudownej ulgi w bólu, ale ta ulga przyszła kosztem.
W końcu wypchnąłem syna i wręczyli mi ciepłą, pokrytą białym puchem małą istotkę. Jego stożkowa głowa od długiego czasu, który spędziłem popychając była pokryta dzianinową czapką. Nie od razu zarejestruję, jak bardzo bym go pokochał. Jak pochłonie moją każdą budzącą się myśl. Bezmyślnie skubałam ciasteczko, podczas gdy zespół medyczny sprawdzał mi stan zdrowia dziecka i kąpał go. Nadal nie mogłem czuć się znacznie poniżej talii i pozostałem podłączony do cewnika.
Kiedy, kilka godzin później, pielęgniarka przekonała mnie, żebym poszła do łazienki, prawie się przewróciłem. Czułem się chory i słaby, bez kontroli nad pęcherzem. Tej nocy okazało się, że opiekowanie się nowym dzieckiem jest trudne, gdy jestem jeszcze uwięziona na słupie IV i spędziłem dni bez snu. Znieczulenie zewnątrzoponowe dostarczyło cudownej ulgi w bólu, ale ta ulga przyszła kosztem.
Szybko do przodu prawie cztery lata później do mojej ciąży z moją córką. Pomimo trudności związanych z zewnątrzoponowym, byłem nastawiony na jej ponownym urodzeniu. Dzięki lekarstwom dostarczenie mojego syna było prawie bezbolesne i chciałem ponownie tego doświadczyć. Tak więc ledwie skanowałem sekcję poświęconą porodom i porodom w moich książkach ciążowych i przewróciłem wzrok na wideo instruktażowe z oddychaniem. Nie było potrzeby się przygotowywać. Kupowałem narkotyki. Wszystkie leki.
Kilka dni przed moją spodziewaną datą dostawy z moją córką, obudziłem się wcześnie rano z regularnym, ale łagodnym napięciem macicy. Lekkie skurcze pojawiały się i znikały przez kilka następnych dni, nigdy nie zbierając się konsekwentnie. Po nocy fajerwerków z czwartego lipca moje skurcze w końcu zbliżyły się do siebie i stały się bolesne. Zrobiliśmy dwuminutową podróż samochodem do szpitala, a intensywny skurcz na parkingu szpitala sprawił, że ledwo mogłem chodzić. Zanim znaleźliśmy się na stanowisku pracy i dostawie, błagałem o przyjęcie i prośbę o narkotyki. Pielęgniarki były irytująco spokojne, jakby widywały cały mój rodzaj lub coś w tym rodzaju.
W końcu pielęgniarka podarowała mi zastrzyk bólu, który wymagał czasu. Jedynym problemem było to, że nie miałem czasu, tylko jeszcze o tym nie wiedziałem.
W triage, dowiedziałem się, że byłem rozszerzony do 4. Byłem wpuszczany, ale zanim mogłem mieć znieczulenie zewnątrzoponowe, potrzebowałem płynów dożylnych. i zanim mogłem mieć płyny dożylne, pielęgniarki musiały znaleźć żyłę, trudny proces obejmujący wiele różnych szarpnięć, gdy walczyłem z brutalnymi skurczami, by powstrzymać.
Wkrótce moje skurcze były tak bolesne i bliskie, że czuły się jak jeden niekończący się tunel przerażenia. Próbowałem wykonać kilka technik oddechowych (niewiele przypomniałem sobie po raz pierwszy w życiu), ale ledwo mogłem skupić się na imadle pełnym bólu zmięszeniu. Mogłem tylko przylgnąć do szyny obok łóżka szpitalnego i błagać pielęgniarkę o ulgę w bólu. W końcu pielęgniarka podarowała mi zastrzyk bólu, który wymagał czasu. Jedynym problemem było to, że nie miałem czasu, tylko jeszcze o tym nie wiedziałem.
Wiedziałem tylko, że muszę uciec od bólu. Zrozpaczona, wczołgnąłem się na czworakach w szpitalnej sukni, kroczem w stronę mego męża, twarzą na łóżku. Poczułem się jak kupa i siusiu na raz, gdy macica gwałtownie skurczyła się, popychając moje dziecko. (Hej, mój mąż i ja lubimy podtrzymywać romans!) Słyszałam, jak beczeję się jak koza, jakby dźwięk pochodził od kogoś innego.
Nie miałem wyboru. Musiałem naciskać lub być w ciąży na zawsze.
Pielęgniarka sprawdziła moje rozszerzenie i ogłosiła, że jestem na 8. 8 ?! Opuściła pokój i wróciła z całym zespołem. Zespól zewnątrzoponowy! Mógłbym mieć ich wszystkich w piątkę, gdybym nie był w tak agonii. Lekarz, który zdecydowanie nie był moim położnikiem, wpadł, zakładając rękawiczki i wydając rozkazy. Pielęgniarka wzięła każdą z moich nóg, a druga stała przy moim ramieniu. - Będziemy teraz potrzebować cię, żebyś wypchnęła teraz swoje dziecko - powiedział jeden z moich ramion. Musi być jakiś błąd. Nie o to mi chodziło. Nie robiłem tego bez znieczulenia zewnątrzoponowego. Miałem przyjmować wszystkie leki.
Mimo to nie miałem wyboru. Musiałem naciskać lub być w ciąży na zawsze. Więc przyłożyłem podbródek do klatki piersiowej zgodnie z instrukcją i wygiąłem. Poczułem kłujące uczucie, ale ból się nie pogorszył. Popchnąłem i poczułem, jak moje dziecko wysuwa się. "Jeszcze raz!" Zawołała pielęgniarka.
Pchnąłem i poczułem ogromną ulgę, kiedy cały ból i skurcze ustały natychmiast i całkowicie. Usłyszałem płacz dziecka. Była czujna. Ja także byłem. Pielęgniarki przyniosły mi do trzymania moje owłosione, pachnące i słodko pachnące dziecko. Przycisnąłem ją do siebie, gdy mój położnik dostarczył łożysko i zaszył mnie. Ta część też bolała, ale rozproszenie mojego ciepłego, nowego małego pakietu miłości uśmierzało ból.
Moja dziewczynka zatkała od razu, aby karmić piersią. Trochę zaszarżyła, ale uspokoiła się, kiedy ją śpiewałam. Czułem, że muszę skorzystać z toalety, i tak wstałem i poszedłem do łazienki bez problemów zaledwie kilka minut po urodzeniu, bez bieguna IV na wyciągnięcie ręki. Potem poszedłem korytarzem za gondolą mojego dziecka, kiedy została zaprowadzona do naszego pokoju pooperacyjnego. Nie chciałem tego przyznać, ale czułem się dobrze. Czułem się naprawdę dobrze.
Krótka porcja w połączeniu z moją dostawą bez dostępu zewnątrzoponowego spowodowała szybki powrót do zdrowia i pozwoliła mi być bardziej emocjonalnie i fizycznie obecna na narodziny mojego dziecka i jego następstwa. Mój mąż i ja zdecydowaliśmy, że skończyliśmy już mieć dzieci, ale czy będę miał znieczulenie zewnątrzoponowe, jeśli będę miał szansę? Prawdopodobnie. Perspektywa praktycznie bezbolesnego porodu jest po prostu zbyt kusząca, żeby się poddać. Mimo to zrobiłem nieopierzony poród, mimo że nie było to częścią planu. Czasami naturalny poród jest wyborem, a czasem nie. Poród, podobnie jak życie, jest nieprzewidywalny i nie musi przestrzegać reguł.
Wszystko wskazuje na to, że bardzo dobrze jest wiedzieć, że my, kobiety, jesteśmy w stanie poradzić sobie z nieopierzonym porodem, zaplanowanym lub nie - niezgłębionym bólem, siushem, kupą i wszystkim.