Nie wiedziałem, że miałem depresję poporodową

Zawartość:

Oto prawdziwa rozmowa z tobą: pomimo tego, że jestem zarejestrowaną pielęgniarką i że pracowałem w dziale OB, kiedy miałam swoją pierwszą córkę, nie rozpoznałam depresji poporodowej, kiedy mi się to przydarzyło. Wykształciłem ponad 100 kobiet, jeśli nie więcej, na temat objawów depresji poporodowej, ale nie zdawałem sobie sprawy, że mam depresję poporodową. Rozdałem młodym matkom i matkom po raz drugi i matkom trzecim żółtą broszurkę, w której wymieniono objawy, na które należy zwrócić uwagę. Poinstruowałem ich, aby zrozumieli, że depresja poporodowa nie była niczyją winą, zwłaszcza własną, i że to się stało niektórym kobietom, że to był stan medyczny i że był bardzo prawdziwy. Zwróciłem się do swoich partnerów i poprosiłem ich, aby byli na poszukiwania, ponieważ nowe matki mogą mieć trudności z rozpoznaniem, kiedy nastąpiła depresja poporodowa (PPD), więc oni byli pierwszą linią obrony.

Znałem wszystkie te rzeczy. Znałem ich tak dobrze, że mogłem je zgrzytać we śnie. Ale wciąż o nich nie myślałem. Chociaż nigdy nie poszedłem do lekarza i nie dostałem diagnozy klinicznej, ponieważ nie zdawałem sobie sprawy, że coś jest nie tak, wiem, że miałem depresję poporodową z moim pierwszym dzieckiem. Wiem, że to miałem, ponieważ doświadczyłem dość standardowych objawów PPD: uczucie, że jestem we mgle, utrata zainteresowania prawie wszystkim, poczucie beznadziei i rozpaczy, ekstremalne poczucie winy, kłopoty ze snem i bezwartościowość.

Szczerze kochałem wszystko, co związane z moją córką i mam tak wspaniałe wspomnienia z tego pierwszego roku razem, ale czuję też, że nie pamiętam zbyt wiele, ponieważ byłem uwięziony w jakiejś mgle ciemności. Mogę żywo przypomnieć, jak pchałam ją w dziecinnej różowej huśtawce na zewnątrz, gdzie spędzałam każdy dzień samotnie, tylko ja i ona, i myśląc: Jaka matka czuje się smutna, kiedy ma tak wiele? Naprawdę myślałem, że jestem okropną osobą, bo nawet czuję jedną uncję smutku, kiedy miałem dach nad głową, piękne i zdrowe dziecko i słońce na plecach.

Rozmawialiśmy o mojej "zmianie" i sposobach, by pomóc mi czuć się lepiej, ale szczerze mówiąc, myślę, że w głębi duszy oboje czuliśmy się tak, jakbym czuł się normalnie w stosunku do wszystkiego, przez co przeszliśmy. Dopiero teraz zdałem sobie sprawę, że to nieprawda.

Ale smutek, który odczuwałem, nie był koniecznie moją winą, a poczucie winy, które na siebie włożyłem, tylko przyczyniło się do tego. Nienawidziłem siebie za myślenie inne niż czyste słońce i tęcze, a ilekroć nieuchronnie to robiłem, czułem się jak najbardziej niewdzięczny człowiek na całym świecie. Mój mąż i ja mówiliśmy trochę o swoich uczuciach, ale żaden z nas nigdy nie wspomniał o problemie klinicznym, a nawet nie pomyślał o tym. Mimo że poinstruowałem tak wiele innych matek, aby zdawały sobie sprawę z PPD i zrozumiałem, że jest to choroba psychiczna, tak jak każda inna, nadal nie nawiązałem takiego połączenia dla siebie.

Rozmawialiśmy o mojej "zmianie" i sposobach, by pomóc mi czuć się lepiej, ale szczerze mówiąc, myślę, że w głębi duszy oboje czuliśmy się tak, jakbym czuł się normalnie w stosunku do wszystkiego, przez co przeszliśmy. Dopiero teraz zdałem sobie sprawę, że to nieprawda. Nieoczekiwanie zaszłam w ciążę podczas mojego ostatniego roku studiów i mojego chłopaka, a ja wyszłam za mąż, przeniosłam się, skończyłam studia, zaczęłam pracę, urodziłam dziecko i załatwiłam dwie hospitalizacje w ciągu sześciu miesięcy, więc trochę stres i dezorientacja były oczekiwane, prawda? Wydaje mi się, że obaj nie mieliśmy pojęcia, czym jest "normalny".

Wszystko zmieniło się kiedyś po tym, jak moja córka skończyła 1 rok. Udało mi się przełączyć na pozycję dziennej zmiany, która pomogła mi pozbawić mnie snu, mój mąż ukończył studia i znalazł pracę nauczyciela, co odebrało mi trochę presji finansowej, a ja wróciłem do szkoły, aby zrobić coś dla siebie. Wciąż jestem przekonany, że godzina dojeżdżania do klasy uratowała moje zdrowie psychiczne bardziej niż cokolwiek czego nauczyłem się w moim programie Masters.

Ale chodzi o to, że miałem szczęście. Miałem szczęście, ponieważ moja depresja mogła bardzo dobrze odwrócić się w drugą stronę i skierować się dalej w ścieżkę ciemności. Powoli zdałem sobie sprawę, że uczucie zagubienia we mgle i nieustannego płaczu nie było tym, o co chodziło macierzyństwo. Trudno dokładnie określić, co się zmieniło, ale było oczywiste, kiedy ten mózg w mojej głowie wrócił do "normalnego". Znowu poczułem energię, czekałem na życie zamiast budzić się, bojąc się dnia ciągnącego się bez końca przed sobą, i czułem się bardziej podobny do siebie, do siebie, zanim urodziłem dziecko. Będąc w stanie ponownie poczuć radość, czułem się jak odrodzenie dla mojej duszy.

Patrząc wstecz, żałuję tak bardzo, że nie zdawałem sobie sprawy, że posiadanie dziecka nie oznacza, że ​​twoje życie musi się czuć jak nieskończona czarna mgła. I chciałbym otwarcie mówić o tym, jak walczę, aby spróbować zrobić wszystko bez pomocy niczyjej. Żałuję, że nie wiedziałem wystarczająco dużo, aby wiedzieć, że urodzenie dziecka nie oznacza całkowitej niedoli. Że może to być trudne i przyjemne, i że czuć się dobrze w tej samej godzinie - czasami nawet w tym samym oddechu.

Poprzedni Artykuł Następny Artykuł

Zalecenia Dla Moms.‼