Jestem mamą z lękiem, i to jest to, co jest

Zawartość:

Niektóre poranki są łatwe. Mój syn budzi mnie, popychając filiżankę jogurtu w mojej twarzy, prosząc, bym ją otworzył. Wynurzam się z łóżka, puszczam kawę i zaczynam wymieniać się mentalnie, co robić tego dnia z dziećmi, z domem, z moją pracą itp. Poranek porusza się spokojnie i wszystko jest w porządku ze światem. Ale są też poranki, kiedy budzę się mocno z klatką piersiową, trudno mi oddychać. Biorę Xanax zanim zdążę dostać do dzbanka do kawy. Jestem mamą z lękiem i to jest moja rzeczywistość.

Przez większość życia żyłem z niepokoju. Najpierw wyhodował swoją głowę w wieku 20 lat, gdy nagle nie mogłem spać jak normalna osoba. Melatonina stała się moją najlepszą przyjaciółką, a kiedy przestał być skuteczny, zwróciłem się do bezsennych tabletek nasennych. To była tak powszechna część mojego życia, że ​​przyjaciele i ja żartowaliśmy sobie z tego. Jeśli ktokolwiek miał problemy ze snem, przychodzili do mnie po radę.

W tym czasie było to wykonalne, a ja byłem jedynym dotkniętym. Gdybym miał problemy ze snem, gdy kręciło mi się w głowie, gdybym nie mógł skupić się na tym, co się dzieje, zamiast skupiać się na tym, co mogło się dziać, byłam naprawdę jedyną osobą cierpiącą.

Teraz jednak ... teraz jestem mamą - mamą w domu, opiekującą się 2-i-letnim chłopcem i 3-i-letnią córką. Teraz moje działania, irracjonalne lęki i walka o ścisłą kontrolę nad rzeczywistością również mają dla nich znaczenie. Teraz moje problemy są również ich. Wiedząc o tym, łamie mi to serce, ponieważ chcę, aby moje dzieci miały "normalną" mamę, która nie musi sama leczyć się przez cały dzień, aby po prostu przejść przez to. Jakikolwiek "normalny" wygląda, moje dzieci go nie mają, bo ja też nigdy nie będę.

Są chwile, kiedy czuję się częścią "grupy". Każdy rodzic ma takie same zmagania i bitwy, by walczyć, zwłaszcza gdy wychowują małe dzieci. Jest niekończąca się wojna z napdem, snem i posiłkiem. Są napady złości, wybuchy, nieporozumienia i nauki. Całe nauczanie. Uczymy nasze dzieci od zła. Uczymy ich szacunku. Uczymy ich liczb i kolorów, uczymy ich piosenek i wszystkich zmysłów. Do diabła, uczymy ich nawet, jak się ubrać.

Kiedy zatrzymuję się, aby myśleć o wszystkich sposobach, w jaki jesteśmy tacy sami, czuję się jak każda inna kobieta z dziećmi. Ale jako matka z lękiem czuję też coś innego. Istnieje niesłabnący strach i lęk, który towarzyszy mi przez każdy ruch, każde napad złości, każdą piosenkę i każdy strój się zmienia. Jest to ciemna chmura, która niemal codziennie unosi się nad naszym domem i wisi tuż nad moją głową.

Moja córka mogłaby z łatwością opanować 12-elementowe łamigłówki w wieku, w którym mój syn jest teraz, ale wciąż walczy. Nie rozumie, dlaczego niektóre elementy pasują, a inne nie. On jest sfrustrowany i ja

Jestem niespokojny. Podczas gdy większość rodziców uznałaby, że zagadki nie są jego mocną stroną, skupiając się raczej na tym, w czym jest dobry, mój umysł przechodzi w dyskredytujące myśli o tym, co jest ze mną nie tak . Moje obawy wahają się od "Czy coś jest z nim nie tak?", Częściej niż nie, litanią pytań: Co robię źle? Co zrobiłem z moją córką, że nie robię z nim? Czy poświęcam mu wystarczająco dużo uwagi, wystarczającą pomoc? Czy nie jestem dla niego tak dobra jak mama, jak dla mojej córki? Co jest ze mną nie tak?

Być może moje hiperboliczne myśli są całkowicie nieproporcjonalne, a może niektórzy to przeczytają i pomyślą, że muszę się uspokoić. Szczerze mówiąc, to jest to, co dużo słyszę. Po prostu muszę "wziąć głęboki oddech", "uspokoić się", "muszę pamiętać, że wszyscy rodzice się borykają". Ale nie mogę tak łatwo zejść z półki. Nie mogę zamknąć oczu, policzyć do 10 i mieć wszystko lepsze. Mój mózg ściga się ze wszystkimi niedociągnięciami i wszystkimi moimi problemami, a moja klatka piersiowa zaciska się i nagle, tylko dlatego, że mój syn usiłuje układać puzzle, nagle zamieniłem się w najgorszą matkę świata. Wszyscy rodzice mogą walczyć, ale ja też walczę.

W straszne dni - dni, w których dla rodziców oznacza, że ​​łzy płyną swobodnie, a krzyki odbijają się echem od ścian - normalne jest sprawdzenie zegara i naiwność, by pora snu nastąpiła szybko i bezboleśnie. Dla kobiety żyjącej z lękiem, która jest także matką, teraz siedzę ciężko na mojej klatce piersiowej, pobudzam serce do serca i napełnia mnie uczuciem lęku, że ledwo mogę pomóc mojej córce podciągnąć spodnie po pójściu do łazienki. Nie mogę po prostu "płynąć z prądem" w najgorsze dni, ponieważ dla mnie zapewniają Lens of Doom. Czują, że będą ciągnąć przez wieczność i na zawsze będę uwięziony w tym bolesnym, wyczerpującym, burzliwym życiu. Ciągle myślę, że może, po prostu może, kiedy dzieci będą w szkole, wszystko się zmieni. Wiem jednak lepiej.

Biorę leki, aby złagodzić mój niepokój, ale nie są cudownymi lekami. One istnieją, aby odegrać przewagę w moich najciemniejszych chwilach, aby móc nadal stawiać jedną stopę przed drugą. Pozwalają mi na spędzenie czasu przed snem, a nie na ucieczkę. Są narzędziami, które mi pomagają, przypominając mi, że mój niepokój jest po prostu częścią tego, kim jestem, a nie czymś, co zrobiłem źle lub czymś, na co zasługuję; przypominając mi, że mój niepokój jest czymś, z czym poradzę sobie na zawsze. Moje dzieci będą dorastać, widząc, że ich mama zmaga się z utrzymaniem tego razem, ponieważ, spójrzmy prawdzie w oczy, mogę tylko ukrywać się w łazience przez tak długi czas.

I choć dni i tygodnie i miesiące są trudniejsze, niż mogę sobie wyobrazić, przypominają mi moją wewnętrzną siłę - siłę, która niewątpliwie została przekazana moim dzieciom. To siła, która pomaga mojemu synowi skupić się na układaniu twardych puzzli, a moja córka jest niezależna i silna.

W miarę ich wzrostu mam nadzieję, że możemy prowadzić dojrzałe dialogi na temat tego, jak to jest mieć lęk i walczyć, i mam nadzieję, że będą mieli większe poczucie empatii i akceptacji wobec innych. To srebrna podszewka, którą trzymam w złe dni. A jeśli to nie wystarczy, biorę Xanax. Ponieważ pozwala mi się trzymać.

Poprzedni Artykuł Następny Artykuł

Zalecenia Dla Moms.‼