Zdjęcia urodzenia rosną

Zawartość:

{title} Fotografia urodzenia

Przyszli rodzice coraz częściej zatrudniają fotografów do robienia zdjęć w sali porodowej. Według ostatniego sondażu na temat babingentre.co.uk dla rodzicielstwa, jedna na pięć kobiet w ciąży lub kobiet w ciąży twierdzi, że rozważy zatrudnienie profesjonalnego fotografa, aby uchwycić wyjątkowe chwile w chwili urodzenia.

Jak pisała Rachel Holmes w najnowszej historii Guardiana, stało się to coraz większym trendem w całej Wielkiej Brytanii. Ceny zaczynają się od 1 500 USD za jednego fotografa, a nawet Międzynarodowe Stowarzyszenie Zawodowych Fotografów Narodzin (nawet tak jest gatunkiem) organizowane są zawody "honorujące najlepsze zdjęcie".

  • Większość zdjęć dzieci w Internecie w godzinę po urodzeniu
  • Seks, narodziny i wideo
  • Ten temat jest bardzo w mojej głowie. Nie tylko dlatego, że właśnie otrzymałem zdjęcia zrobione podczas narodzin mojej córki - chociaż jeszcze na nie nie patrzyłem.

    Sesje urodzinowe nie są zaskakujące, ponieważ ludzie wynajmują fotografów do innych dużych wydarzeń. Chodzi o to, że to wielkie wydarzenie jest odrobinę ... bałamutne. Zaangażowanie bardziej obciążającej pochwy i przewodu pępkowego niż w innych okazjach.

    Wiem, że zostaliśmy stworzeni, by oglądać bardzo graficzne filmy z klasy, którą wziąłem. Od dzieciństwa bałem się krwawych rzeczy i wnętrzności i wszystkich związanych z tym rzeczy, więc byłem tym z tyłu, próbując od niechcenia osłonić oczy ręką ("kto ja? to bezpańskie pasmo włosów! Uwielbiam placenty! ").

    "Kobieta w górę", powtarzałem sobie wielokrotnie, w nieco odmiennych słowach: "Musisz to zrobić. Rozwijaj parę. Z laktacyjnych cycków. "

    Ale mój żołądek się odwrócił i żałowałem, że to wszystko nie zniknie. Narodziny zaczęły przypominać urwisko. Pewnego dnia przechyliłbym się w dół iw dół, spadłbym w morze bólu i krwi. Czasami trudno było pamiętać, że na końcu tego wszystkiego może być dziecko.

    Poza tym nie byłem zachwycony ideą bycia nagim, chrząkniętym i wyciekającym dziwnych płynów. Chciałem jak najmniej osób przy porodzie. Położna. Doula. Mąż. Ja (ponieważ było coraz bardziej oczywiste, że nie było sposobu, aby się z tego wydostać). Powiedziano mi, że asystentka akusz musi tam być, co sprawiło, że brzmiało jak wielu ludzi. Za dużo.

    Żałuję, że nie mogłem powiedzieć, że kiedy rodziłem, kiedy wszystko upadło i przewróciłem się nad urwiskiem, całkowicie uwolniłem swoje zahamowania i stałem się ziemską boginią rodzącą. Ale w mojej głowie, byłem głównie jak "OH GOD TO JEST NAJBARDZIEJ RZECZY WKRÓTCE !!!" Nawet zdążyłem się martwić o kupowanie siebie. "Nie myśl o tym!" Zbeształem siebie, "rodzisz!" To nie działało.

    Ale wtedy, kiedy myślałem, że mogę zemdleć i nie byłem pewny, czy mogę iść dalej i perspektywa rufy się nieuchronnie wyłania, narodziła się moja córka. I w jednej ułamku sekundy stała się okropną, bolesną rzeczą, tkwiącą w szczególnie wrażliwej części mojego ciała, w prawdziwym, kompletnym, oddychającym, doskonałym dziecku. Położna umieściła ją w moich ramionach. Miała otwarte oczy i nie płakała. Patrzyła tuż obok mnie, spokojna i na pozór niezakłócona przez jej dramatyczne, trudne wejście do świata zewnętrznego.

    Patrzyłem na nią oszołomiony. Wyglądało to tak, jakby mój umysł zmienił się w środku, a ogród wyrósł w popękanym brudzie moich pustych przestrzeni. Patrzyłem na moją nową, kompletną córkę i byłem zszokowany jej twarzą. To była już jej twarz. Przez cały ten czas dorastałem we mnie tak, jakby była częścią mnie. Okazało się, że zawsze była już sobą. To było cudowne, śmieszne, genialne.

    "Nie wiem, co robić" - powiedziałem, z twarzą.

    Miesiące od urodzenia mojej córki były plamą nieustannego dostosowywania się do jej ciągle zmieniających się potrzeb i zdolności. Dni płyną do siebie, rośnie wykładniczo i staram się dostrzegać każdy rozwój, gdy rozpaczliwie wybieram się na kolejne pieluchy. Tracę trop.

    Ale ta chwila - moment, w którym się urodziła - pamiętam ją żywo. Jest nietknięty w specjalnym, chronionym miejscu w moim umyśle. Wzywam go z powrotem i czasami go odtwarzam, a ja jestem przerażony w trakcie sortowania prania.

    Kiedy dowiedziałem się, że moja doula zrobiła zdjęcia z tego momentu, byłem podekscytowany.

    "Nie byłem pewien, czy chcesz je, ale wziąłem na wszelki wypadek", powiedziała.

    "Proszę, wyślijcie je wszystkie do mnie!" Powiedziałem.

    Ona zrobiła. Szybko otworzyłem e-mail i zacząłem klikać pliki. Ale coś mnie powstrzymało. Moja dłoń unosiła się, czekając. Chciałem zobaczyć. Chciałem zobaczyć, jak moje dziecko bierze pierwszy oddech. Chciałem zobaczyć, jak ją trzymam. A jednocześnie bałem się. Była jeszcze jedna część mnie, która chciała zachować ten doskonały moment w mojej pamięci, zamiast zastępować lub korygować go przez soczewkę zdjęć. Nie chciałam widzieć, że moja córka ma czerwoną twarz i trochę dziwnie wyglądającą. Pamiętam, że była gładka i dokładnie w porządku. Nie chciałem widzieć siebie, spoconego i spuchniętego, mojej twarzy spuchniętej i zmierzwionych włosów. Pamiętam siebie jako triumfującego, świecącego zwycięstwem i ulgą. W tej chwili pamiętam siebie jako potężnego. To, na co wyglądam, nie ma znaczenia nawet trochę, jak się czułem. Ale zdjęcie sprawia, że ​​wyglądasz jak najbardziej trafna informacja o Tobie.

    Powiedziałem sobie, że otworzę te pliki i spojrzę na zdjęcia przed ukończeniem tego utworu. Ostrożnie dokumentowałbym moją reakcję. Ale prawda jest taka, że ​​wciąż nie mogę się zmusić do ich przestudiowania. Przyznaję ... Zerknąłem. Spojrzałem na jedną lub dwie, a potem szybko odwróciłem wzrok. I na pewno dziecko ma czerwoną twarz i pomarszczone, a ja jestem nadęty i wyglądam jak nieumarły. Ale także coś innego pojawia się na mojej twarzy. Ogromny spokój. Wdzięczność i podziw. A może reszta nie ma znaczenia.

    Nie jestem więc pewien, jak to piszę, co czuję w związku z fotografiami w chwili urodzenia.

    Powiem to, jeśli chodzi o zaproszenie profesjonalnego fotografa do przyłączenia się do ekipy porodowej (jeśli możesz sobie na to pozwolić!): Prawdopodobnie nie ma znaczenia, czy w pokoju jest jeszcze jedna osoba. Nie pamiętam, żeby asystentka położnej była w ogóle, mimo że była. Byłem bardzo zajęty. Chodzi mi o to, że nie chciałbym, żeby fotograf też mnie kupił, i nie ma mowy, żebym był w porządku, gdyby zrobili mi zdjęcia, które przeszywają ból konwulsji. Zakładam, że zdjęcie zostanie wykonane na końcu. Ale może wtedy, w tym szalonym, niesamowitym przejściu od ciąży do macierzyństwa, zdjęcia mogą uchwycić cień ogromu doświadczenia. Może to jest warte zachodu. Może warto zapłacić wysoką cenę za pięknie rzeźbioną sztukę, która upamiętnia tę monumentalną chwilę.

    Osobiście, myślę, że zamiast tego trzymam się moich wspomnień. Włożyłem zdjęcia do tajnego folderu i zostawiłem je tam. Na wypadek, gdyby któregoś dnia chciałbym zrobić kolejny, dokładniejszy wygląd. Póki co, będę kontynuował powtarzanie tej chwili, kiedy moje życie jest zwyczajnym moim zwykłym, przyziemnym życiem, i gonię za moim pełzająco pełzającym niemowlęciem, próbując powstrzymać ją przed zrzuceniem czegoś na siebie. Co za chwila! Byłem prawie boginią. Była najpiękniejszą rzeczą na świecie. A wszystko to po prostu za dużo, aby zdjęcie, nawet zrobione przez profesjonalnego fotografa, mogło kiedykolwiek zostać zrobione.

    Kate Fridkis jest autorką nowej książki Growing Eden, Twenty-something i pregnant in New York City, dostępnej na Amazon UK i iBooks AU.

    Poprzedni Artykuł Następny Artykuł

    Zalecenia Dla Moms.‼