Właściwie to naprawdę cieszę się, że mam Epidural
Przed porodem uwielbiałem tę ideę narodzin. (Właściwie, szczerze mówiąc, wciąż kocham pomysł narodzin.) Ale to nie ułatwia, i na pewno nie sprawiło, że wszystko poszło tak, jak się tego spodziewałem, gdy byłem w ciąży nieco ponad rok temu . Początkowo planowałem narodziny w domu i było wiele powodów, dla których chciałem urodzić moje dziecko w domu: nie lubię przebywać w towarzystwie lekarzy, nienawidzę zapachu szpitali i byłem bardzo nieufny wobec tego, że jestem zmuszony praca na moich plecach. Ale częściowo dlatego, że w domu wiedziałem, że nie będę miał możliwości przyjmowania leków przeciwbólowych. Nie chciałem ich pragnąć ani cieszę się, że poprosiłem o znieczulenie zewnątrzoponowe podczas porodu. Więc rozumowałem, że gdybym wiedział, że mógłbym o nie poprosić, gdyby to było wystarczająco "złe", zawsze mierzyłbym mój ból przeciw temu, zastanawiając się, czy naprawdę poradzę sobie z tym, czy potrzebuję pomocy. Ale w domu, w otoczeniu bliskich i mojej całkowicie gwiezdnej drużyny urodzeniowej, nie miałbym takiej opcji. Zamiast zastanawiać się, czy mogę sobie z tym poradzić, znajdę sposób, żeby sobie z tym poradzić. Rozmowa z innymi kobietami z dziećmi, zwłaszcza tymi, które urodziły się w szpitalu i w domu, pomogła mi wzmocnić ten pomysł.
I wiesz co? Przez pierwszą część mojej pracy, która w mniejszym lub większym stopniu była prawdą. Ponieważ ból skurczów stawał się coraz bardziej intensywny, ciągle myślałem: "O mój boże, nie ma mowy, żebym mógł wziąć o wiele więcej!", A potem jakoś tak. Znormalizowałem każdy poziom bólu, jaki miałem, a potem, kiedy się pogorszyło, stało się to szokująco trudne. Po kilku dniach porodu ból, który kiedyś uznałbym za 9 lub 10 w tej brzydkiej skali "oceniaj swój ból", rejestrował się jako więcej z trzech. Czułem się jak gwiazda rocka. Jak bogini. Czułem, że przechodzę przez ten niesamowity i niemożliwy proces, który również był całkowicie naturalny i zamierzałem wyjść z drugiej strony zmienioną kobietą. Podskoczyłem na mojej balonie urodzenia, wypiłem wodę kokosową, wziąłem 5000 gorących pryszniców. Ale potem praca szła dalej. Idzie. Idzie. Powiedziałem, że pracowałem przez około pięć dni w ciągu siedmiu dni.
Ponieważ moja praca była tak ekstremalnie długa i skrajnie wyczerpująca, dwukrotnie trafiłem do szpitala. Kiedy po raz pierwszy poszłam do szpitala, moje ciało spanikowało i moja praca ustała. Chciałem tylko, żeby dziecko zniknęło, ale doktor, którego widziałem, pytał, czy w ogóle byłem w ogóle w pracy (niefortunny zwyczaj niewiary w narodziny ludzi to kolejny powód, dla którego chciałem uniknąć lekarzy i szpitali, jeśli to w ogóle możliwe ) i nie chciałem interweniować. Przypomniał mi, że powrót do domu, odpoczynek i oczekiwanie na powrót do pracy sprawiły, że wciąż miałem szansę spełnić mój pierwotny plan urodzenia. Miałem nadzieję, że będę miał kilka dni na całkowite wyzdrowienie, ale w ciągu 48 godzin moja woda się zepsuła i wróciłem do przysłowiowego siodła iz powrotem do literalnej kulki urodzinowej w mojej sypialni.
W szpitalu otrzymałem znieczulenie zewnątrzoponowe. I to było jak cud.
Czułem się trochę zniechęcony i bardzo wyczerpany. Za drugim razem poszedłem do szpitala po tym, jak powiedziałem "chcę umrzeć" po raz 12 z rzędu i zasadniczo odmówiłem udziału w mojej własnej pracy. Moja położna, błogosławcie ją, miała dla mnie bardzo życzliwe słowa o tym, że nie powinienem uważać przeniesienia do szpitala za porażkę, ale nie słuchałem. Pomiędzy szloch, moja ogólna postawa była czymś w rodzaju: "cokolwiek, wepchnij mnie do samochodu, nie obchodzi mnie, co już się dzieje".
W szpitalu otrzymałem znieczulenie zewnątrzoponowe. I to było jak cud. Cóż, to znaczyło, że to cud.
Jeśli nigdy nie miałeś znieczulenia zewnątrzoponowego, pozwól mi oświecić: samo doświadczenie jest dość okropne. Lub przynajmniej dla mnie. Słyszałem od innych, że nie uznali tego za dramatyczne. Nie jestem profesjonalistą medycznym, więc mogę to wyjaśnić bardzo źle, ale w gruncie rzeczy to, co się dzieje, to wbijanie w kręgosłup gigantycznej igiełki (tak, poprawna terminologia to "gigantyczna igraszka"), i to musi być zrobione bardzo dokładnie inaczej jesteś w zasadzie skręcony (jak powiedziałem, nie jestem profesjonalistą). Mogłem mieć tylko jedną pomoc ze mną w pokoju, więc oznaczało to, że moja żona została, a ja musiałem wysłać moją matkę i położną.
Poczułem, po raz pierwszy od prawie tygodnia, trochę jak moje stare ja.
Trzymałem się za ręce mojej żony i patrzyłem jej prosto w oczy, podczas gdy anestezjolog i jego zespół próbowali dokładnie wskazać właściwe miejsce, w którym mogłaby włożyć igłę. Jestem bardzo drażliwy, a mimo moich wysiłków wciąż wzdrygam się. Cała procedura obejmowała stałą ścieżkę dźwiękową anestezjologa mówiącą: "Katherine, nie ruszaj się. Katherine, robisz coś niesamowitego. Katherine ! "
Nie pamiętam, jak to było wchodzić, co jest szczerze mówiąc prawdopodobnie moją miłością do mnie. Ale kiedy już się pojawił, ból się stopił. Było to wszystko, czego nie chciałem, wszystko, czego tak bardzo chciałem uniknąć. Tam leżałem na szpitalnym łóżku z cewnikiem i znieczuleniem zewnątrzoponowym, nie mogąc wstać, nie mogąc wyczuć nóg. To było całkowicie surrealistyczne i zupełnie inne niż to, za co osobiście się przygotowałem. Ale było to również całkowicie magiczne. Ciągły ból skurczów rządził moim życiem od tak dawna, że zacząłem zapominać, jakie było przed nimi życie. Posunąłem się tak daleko, że błagałem o śmierć. A teraz nie czułem ich wcale. Poczułem, po raz pierwszy od prawie tygodnia, trochę jak moje stare ja. Moja położna patrzyła na monitor, do którego byłem podłączony i mówiła: "Och, wygląda na to, że masz dużą!"
Wzruszyłem tylko ramionami, a potem wszyscy w pokoju roześmiali się.
Fizyczna i emocjonalna ulga, którą odczułem i ci, którzy mnie obserwowali, cierpią z pewnością, była ogromna. Zauważyłem, że patrzę na żonę i się uśmiecham, i to też nie był napięty uśmiech. Wtedy usłyszałem, jak ktoś mówi: "Powinieneś naprawdę odpocząć, póki możesz." Wziąłem więc ich radę i pozwoliłem sobie spać. Sześć godzin później obudziłam się, słysząc jedynie miażdżący ból, a szum maszyn przypominający mi, że wciąż jestem bardzo obciążony pracą.
Potem wszystko stało się naprawdę realne. Skończyło się na tym, że musiałem podjąć decyzję o sekcji c, i to w końcu był jedyny sposób, aby bezpiecznie wydostać nasze dziecko z mojego ciała. Nie zaprzeczę, że posiadanie c-sekcji było jednym z moich największych obaw przed pójściem do szpitala i że było to dla mnie ogromne rozczarowanie. Mimo to wciąż cieszę się, że dostałem epidural, kiedy to zrobiłem. Po tym wszystkim, co przeżyłem, szczerze mówiąc nie wiem, jak mogłem sobie z tym poradzić, gdybym nie miał tej przerwy.
Odpoczynek dał mi siłę, której potrzebowałem, aby poradzić sobie z tym, co miało nadejść (i nie popełniłem błędu, nadal było ciężko jak diabli) i pozwolił mi podejmować decyzje z wyraźną głową, a nie z desperacji. Nadal uważam, że w wielu przypadkach żadne interwencje medyczne nie są konieczne, a najlepszą rzeczą, jaką możemy zrobić dla porodu, jest po prostu zejście z drogi i pozwolić, by tak się stało. Ale jestem też niezmiernie zadowolony, że technologia medyczna jest dostępna, kiedy jej potrzebujemy, ponieważ, och, chłopcze, potrzebowałem tego kiedykolwiek. Gdybym miał to zrobić jeszcze raz, wcześniej prosiłbym o znieczulenie zewnątrzoponowe. I to jest szczera jedyna zmiana, jaką zrobię.