Byłem w pracy przez 72 godziny i to jest to, co było
Kiedy byłam w ciąży z moim synem, robiłam wszystko, co mogłam wymyślić, by przygotować się na poród. Uczęszczałem na zajęcia. Czytam książki z książkami. Słuchałem CD relaksacji i hipnozy. Napisałem moje nadzieje i marzenia o narodzinach. Otoczyłem się pozytywnymi afirmacjami narodzin. Brałem prenatalną jogę i szczęśliwie wykonałem wszystkie ruchy, które miały otworzyć miednicę. Czułem się przygotowany na każdą okazję. Uważałem to za trudne, ale satysfakcjonujące doświadczenie fizyczne podobne do biegania w maratonie. Wiedziałem, że pierwsze wysiłki mogą trwać długo, ale nie miałem pojęcia, jak będzie wyglądało bycie w pracy przez 72 godziny - praca maratońska.
Podobnie jak wiele pierwszych matek, bardzo chciałem poznać moje dziecko. Nie znałem płci i nie mogłem się doczekać, żeby się tego dowiedzieć. Zmyłem i złożyłem wszystkie te maleńkie ubrania. Kiedy poszedłem na 40-tygodniowe spotkanie, byłem rozczarowany. Chciałem być w ośrodku porodowym w różnych okolicznościach (jak, wiesz, ponieważ byłem w porodzie ), więc skakałem z szansą, aby trochę pomóc w rozpoczęciu rzeczy. Do tego czasu odmawiałem wszelkich wewnętrznych egzaminów. Zaufałem swojemu ciału. Wiedziałem, że odkrycie, jak bardzo byłem rozluźniony, nie przełożyło się na to, że dziecko wkrótce się urodzi. Nie chciałem wprowadzać infekcji. Ale położna zaoferowała mi sprawdzenie (miałem 3 centymetry!) I zrobienie czegoś, co nazywa się "zamiataniem błon", co jest w zasadzie egzaminem wewnętrznym, w którym palec jest delikatnie wprowadzany do szyjki macicy i omiatany wewnątrz. Kiedy torebka z wodą jest oddzielona od szyjki macicy, uwalnia ogromną dawkę prostaglandyn. Prostaglandyny dojrzewają szyjkę macicy. W niektórych przypadkach zamiatanie membran może spowodować poród w ciągu 48 godzin od wykonania.
Położyłem się spać tej nocy, mając nadzieję, że obudzę się z pełną pracą. I tak się stało, z wyjątkiem tego, że miną jeszcze trzy dni, zanim przyjdzie mój syn.
Dla mnie procedura nie spowodowała pełnej pracy. Ale spowodowało to wiele skurczów. Zacząłem mieć skurcze, które nie były zbyt bolesne, ale to dało mi przerwę. Obudziłem się następnego dnia, w piątek, i odkryłem, że straciłem część śluzy, co oznaczało, że moja szyjka macicy się otwierała, co oznaczało, że byłem w pewnym rodzaju rodzajem porodu. Byłem tak podekscytowany.
W niedzielę wieczorem byłem w naprawdę niskim miejscu. Przez ostatnie trzy ranki myślałem: "dzisiaj jest dzień, spotkam moje dziecko!" i raz za razem byłem zawiedziony, płacząc, gdy próbowałem iść spać, żeby tylko trochę spać, żeby zrobić to znowu wiele godzin później.
Dowiedziałem się od mojej klasy porodów, że istnieje wiele oznak zbliżającej się porodu, ale nic nie oznaczało, że wchodzisz w dom, chyba że twoje skurcze są regularne, rosną w siłę i zwiększają częstotliwość. Zrobiłem wszystko, aby zignorować skurcze, które miałem. Mój partner i ja poszliśmy zjeść z teściami, i za każdym razem, gdy miałem skurcz, ściskałem rękę mojego partnera pod stołem. Po prostu miałem przeczucie, że dziecko jest w drodze. Położyłem się spać tej nocy, mając nadzieję, że obudzę się w pełni sił i tak się stało, z wyjątkiem tego, że jeszcze trzy dni przed przybyciem mojego syna.
Obudziłem się o drugiej w sobotę rano z silnym i bolesnym skurczem. Osiem minut później miałem kolejną. Kolejne osiem minut i jeszcze jeden. Nie obudziłem swojego partnera, ponieważ uznałem, że powinien się przespać. Wiedziałem, że powinienem też wrócić do snu, ale za każdym razem, gdy zacząłem odpływać, miałem kolejny bolesny skurcz. Podałem pojęcie "uśpienia" i wyjąłem aplikację, którą pobrałem w celu skracania czasu. Odkryłem, że moje skurcze nie nadchodzą regularnie. Czasem zdarzały się tak często, jak w odstępie sześciu minut, ale innym razem miałbym nawet 15 minut między nimi.
Moje skurcze utrzymywały ten wzorzec - lub wzór - do soboty i niedzieli. Moja mama i mój partner spędziliśmy te długie dni na drzemkach, kiedy nie łagodzili mnie przez skurcze i oglądanie komedii, by spróbować mnie rozproszyć.
W niedzielę wieczorem byłem w naprawdę niskim miejscu. Przez ostatnie trzy ranki myślałem: "dzisiaj jest dzień, spotkam moje dziecko!" i raz za razem byłem zawiedziony, płacząc, gdy próbowałem iść spać, żeby tylko trochę spać, żeby zrobić to znowu wiele godzin później. Jedyne co mogłem znieść to lody waniliowe. Po prostu nie chciałem niczego innego. Moja energia szybko się wyczerpała z powodu braku snu i prawdopodobnie braku jedzenia.
Z perspektywy czasu zastanawiam się, dlaczego nie zadzwoniłem do moich położnych. W tym momencie czekałem, aż moje skurcze staną się regularne i oddalą się o pięć minut przed ich podsłuchaniem. Ale w poniedziałek rano w końcu zadzwoniłem. Położna, z którą rozmawiałem, zasugerowała, żebym przyszła i być może sprawdzona, żeby zobaczyć, jaki postęp robię, i zobaczyć, jak dziecko zajmuje się sprawami. Powiedziała mi, że prawdopodobnie nastąpi jedna z trzech rzeczy: 1) Zostałabym przyjęta do ośrodka porodowego i otrzymała morfinę, by pomóc mi spać, 2) Zostałabym wysłana do domu z jakimś Ambienem lub 3) Byłabym wysłany do szpitala na Pitocin. Żadna z tych opcji nie przemawiała do mnie. Chciałem narodzin bez narkotyków.
W miarę upływu dnia moje skurcze zbliżały się do siebie i wciąż były naprawdę silne. Nie mogłem przez nie mówić i nie mogłem przez kilka dni. Jazda samochodem do mojej położnej była ciężka, ale w tym momencie byłem bardzo wyćwiczony w radzeniu sobie ze skurczami. To jest pewien bonus do długiej, powolnej pracy: nigdy nie czułem się zbyt zajęty. Podnosił się powoli i stopniowo.
Kiedy dotarłem do ośrodka porodowego, powiedzieli mi, że mam pięć centymetrów i że dzięki silnym skurczom mogę stwierdzić, że naprawdę pracowałem. Żadne leki nie były konieczne. Tak mi ulżyło, ale minęło jeszcze 12 godzin, zanim poznałem mojego syna. I myślę, że ulga jest tym, co naprawdę odstraszało. Wiedziałem, że jestem tam, gdzie miałem urodzić. Poczułem nowy przypływ pewności, że wszystko idzie tak, jak powinno, nawet jeśli trwało to dłużej niż przeciętna kobieta. Ale co jest średnie? To był pierwszy raz, kiedy moje ciało to robiło.
Po kilku godzinach pracy w moim pokoju w centrum porodowym, moja woda w końcu się zepsuła i sprawy nabrały intensywności. Jeszcze dwie godziny siedzenia w ciepłym jacuzzi i wreszcie osiągnąłem 10 centymetrów i mogłem zacząć pchać. Pchałem przez trzy godziny. Myślę, że to dlatego, że byłem taki zmęczony. Nie tylko ja, ale i moja macica. To mięsień, a mięśnie męczą się, gdy są używane przez trzy dni prosto. Dużo mi zajęło wypchnięcie mojego syna. Musiałem odciążyć się z całej siły. Musiałem wypróbować tuzin różnych pozycji. Nigdy nie czułem potrzeby, by naciskać, więc musiałem to nadrobić, naciskając i pchając. Wiem tylko, że teraz, ponieważ mam kolejne dziecko, a ja ledwo musiałem naciskać, żeby ją dostarczyć. Moja macica zrobiła prawie wszystko.
Kiedy mój syn się urodził, jak zapewne matka by powiedziała, długa praca nie miała znaczenia. Urodził się. Płakał. Trzymałem go i widziałem, że jest chłopcem, a całe zmęczenie ostatnich trzech dni zostało po prostu zmyte.
To było niesamowite narodziny. Przez cały czas czułem się spokojny i opanowany. Oprócz poczucia zmęczenia i zniechęcenia, naprawdę nie cierpiałem zbyt wiele. Poradziłem sobie z niekończącymi się skurczami. Zrobiłem to . Dostarczyłem dziecko, mimo że byłem wyczerpany, a moja macica nie była tak wypoczęta, jak mogła być. A jednak czułem się jak totalna gwiazda rocka.
Kiedy mówię ludziom, że pracowałem przez trzy dni z moim synem, często dostaję litości. Ale zapewniam ich, że to było niesamowite. Mogło nie być tak, jak to sobie wyobrażałem. Być może nie będę w stanie wskazać, kiedy zaczęła się "prawdziwa" praca. To był taki stopniowy proces. Mogłoby być inaczej, gdybym miał więcej interwencji medycznych. Z pewnością mógłbym go wcześniej spotkać. Ale może w ten sposób moje ciało chciało pracować. Może tak właśnie musiał urodzić się mój syn. Narodziny są niesamowite, bez względu na to, jak to się dzieje, ale byłem tak szczęśliwy, że wszystko poszło na moich warunkach i bez interwencji. Czuję ogromną dumę z całej pracy, jaką wykonałem, aby dostarczyć mojego syna - zdążyłem pognać z dostawą, a nagroda na mecie była niesamowita.